Stanisław ma za sobą burzliwą przeszłość. Senior rozwiódł się z żoną po 30 latach małżeństwa i związał się z młodszą o 21 lat kochanką.

"Całe życie byłem bardzo przeciwny rozwodom, dlatego aż się dziwę, że do tego doszło i to właśnie z mojej winy. No cóż… pojawiła się inna kobieta, która zawróciła mi w głowie. Zakochałem się..." - wyznał w najnowszym wywiadzie.

Jak przeżył rozwód? "Bolało, bo przeżyliśmy razem 30 lat. Poczucie, że skrzywdziłem swoją żonę i rodzinę, bo doczekaliśmy się czwórki dzieci, bardzo długo we mnie siedziało. Z drugiej strony, byłem tak zauroczony tą nową osobą, że po prostu zwariowałem i chciałem zostawić wszystko w tyle".

Nie boi się hejtu i krytyki ze strony internautów, którzy potrafią być dla uczestników bezlitośni!

"Jestem na to mentalnie przygotowany. Mam silny charakter, znam swoją wartość, jestem pozytywnie nastawiony do świata. Z niektórych komentarzy mogę się nawet pośmiać" - powiedział nam z pełnym przekonaniem w głosie.

To się zaczęło lata temu! Ja nawet tego słynnego Stinga jeszcze nie znałem. Do mojej córci najmłodszej przychodziły koleżanki i one tak sobie na mnie zerkały, ja jeszcze nie wiedziałem dlaczego. Aż w końcu powiedziały: "Paulinka, twój tata jest tak podobny do Stinga". Później byłem na kursie masażu w Polsce i wszyscy od razu skojarzyli mnie z tym wokalistą. Następnie już w Irlandii, idę sobie przez miasteczko, mijam grupę kibiców po meczu, a oni krzyczą: "Sting idzie! Ty jesteś normalnie jak Sting" - wspominał w rozmowie z nami. 

Stanisław nie potrafi gotować, ale robi to z przymusu. Najlepiej wychodzą mu zupy! Senior lubię porządek. "Jestem trochę takim estetą" - zdradził nam.

Ten program to w pewnym sensie szkoła życia. Pewne bariery udało mi się przekroczyć, o czym widzowie jeszcze się przekonają. Dziękuję z tego miejsca całej ekipie – to młodzi ludzie, a okazali nam taką rodzicielską opiekuńczość. To było dla mnie ogromne zaskoczenie.

Stanisław od 19 lat mieszka w Irlandii, ale w tym roku chce wrócić do Polski.

Senior jest ojcem czwórki dzieci!

"Dogadywaliśmy się do momentu, w którym zaczęły jej przeszkadzać wizyty moich dzieci. Powiedziała, że sobie nie życzy, tak częstych odwiedzin i to była dla mnie czerwona flaga i zarazem początek końca tego związku" - ujawnił w rozmowie z nami.