Zwróciła uwagę na temat chorujących aktorów, którzy często przez poważne problemy zdrowotne są wykluczeni z pracy. Produkcje boja się zatrudniać chorych artystów, a jeśli już ktoś z problemami zdrowotnymi pojawia się na ekranie jego choroba jest ukrywana.
- Prowadzę dwa teatry. W wielu tekstach, które przenoszę na scenę lub w tekstach, które czytam są poruszane problemy zdrowotne i bardzo często bohaterami tych sztuk są osoby chore na raka… Uważam, że każdy serial powinien mieć postać kobiety, która jest chora. To jest podstawowa droga do trafienia do najszerszej publiczności. Powinna być młoda i starsza osoba, kobieta i mężczyzna i każdy powinien mieć swoją chorobę w serialu i ją leczyć w trakcie tych lat i mówić jak ją leczy, gdzie chodzi do lekarza itd… - stwierdziła Krystyna Janda, która na szczęście cieszy się dobrym zdrowiem.
- Niestety scenarzyści nie chcą tego zrozumieć, a taka postać byłaby na wagę złota, bo także zachęciłaby widzów, żeby zaczęli się badać - dodała.
Janda pochodzi z rodziny tzw. długowiecznych.
- Moja mama dożyła 90. roku życia. Mam dobre geny, do tego dochodzi profilaktyka. Dbam o siebie - uśmiecha się w rozmowie z nami pani Krystyna.