Finał "Tańca z Gwiazdami" tuż-tuż, a napięcie rośnie z każdą minutą
W niedzielę, 16 listopada, Telewizja Polsat wyemituje finałowy odcinek jubileuszowej edycji "Tańca z Gwiazdami". Wielu fanów tanecznego show z niecierpliwością wyczekuje powrotu na parkiet pary numer 7. Po tym, jak Agnieszka Kaczorowska w swojej przemowie mówiła o hejcie i delikatnie wbiła szpilkę rywalom, a następnie razem z Marcinem Rogacewiczem zniknęła sprzed kamer i wycofała się z kabaretu Polsatu, wielu liczyło, że kurz po dramie w końcu opadnie. Nic z tego.
Polecamy: Zaskakująca decyzja Polsatu! Oto największa niespodzianka finału "TzG"
Jak donosi Pudelek, kiedy duet – zgodnie z kontraktem – wrócił na salę treningową, atmosfera miała być napięta już od pierwszych minut. Oliwy do ognia dolał wpis Marcina Rogacewicza, w którym aktor poskarżył się na hejt ze strony innych uczestników.
"Nie słuchają uwag reżysera". Kiepska atmosfera na próbach do "Tańca z Gwiazdami"
Informator Pudelka twierdzi, że Agnieszka i Marcin trzymają się z dala od reszty ekipy "Tańca z Gwiazdami". Początkowo prezentowali uśmiechy, ale tylko, gdy obok stała kamera. Później już nawet tego nie było.
Nie przegap: Skandal przed finałem "Tańca z Gwiazdami". Karolak poleciał wulgaryzmem o Kaczorowskiej! Szok!
Według informatora portalu sobotnia próba pokazała, że relacje między duetem a produkcją są, delikatnie mówiąc, kiepskie.
Marcin i Aga nie pozują do wspólnych zdjęć, nie integrują się z grupą, nie chcą nagrywać wspólnych setek, nie słuchają uwag reżysera, są w swoim świecie – tylko we dwoje. Produkcja spodziewa się po nich wszystkiego podczas jutrzejszego odcinka na żywo, ale na wszystko jest przygotowana
– przekazał Pudelkowi pracownik Polsatu.
Agnieszka i Marcin sprzedają w sieci bilety na finał "Tańca z Gwiazdami"
Jakby tego było mało, para niedawno ogłosiła, że ma "do ODSPRZEDANIA dwa bilety na jutrzejszy finał". Komentujący zastanawiali się o co chodzi i chwalili spryt biznesowy, a produkcja – cóż, pewnie tylko westchnęła.
Co wydarzy się w finale "Tańca z Gwiazdami"? Wygląda na to, że Kaczorowska i Rogacewicz są jak iskra w pobliżu beczki z prochem, a produkcja ma ręce pełne roboty. Jak przystało na parę numer 7 - lecą wióry!