- Wiele osób nam pomagało. Bliższa lub dalsza rodzina bądź instytucje. Najważniejsze jednak, że czułam wsparcie mamy, która odkryła we mnie pasje, dzięki którym dziś mam wspaniałą pracę - opowiada Sykut i dodaje: - Nigdy nie pozostaję obojętna, jeśli w grę wchodzi zbiórka pieniędzy na rozwój lub leczenie dzieci. Utożsamiam się z dzieciakami, którym trzeba pomóc. Mojej rodzinie także pomagali inni. Myślę też o przyszłości swojej córki, której na szczęście niczego nie brakuje, ale wzruszam się dziećmi, które chcą się uczyć i rozwijać swoje talenty, ale blokuje je sytuacja finansowa.
Zobacz także: Paulina Sykut ochrzciła córeczkę. Pogodynka wyglądała zjawiskowo