Katarzyna i Bartek Waśniewscy: Ludzie nas nienawidzą! - Super Express
Ludzie nas nienawidzą

Ludzie nas nienawidzą

Jednego dnia Katarzyna Waśniewska pojawia się na ulicy w rozwianej blond fryzurze, z mocnym makijażem i w modnych okularach na nosie. Następnego dnia jest już skromną, zalęknioną brunetką. Nie zmienia jednak swojego wyglądu, by się ukryć przed oczami wścibskich ludzi. Inaczej nie siadałaby przed kamerą telewizji TVN24, aby wraz z mężem opowiedzieć, co dzieje się w ich życiu. A to nie wygląda według nich różowo. - Zdarza się odmowa sprzedaży artykułów w sklepie, na ulicy jestem wyzywany od mordercy, dzieciobójcy. Albo przechodnie wołają: Nie przegrzej dziecku mleka! Szczególnie okrutne jest pytanie, czy będziemy mieli z Katarzyną następne dziecko - mówił Bartek Waśniewski podczas telewizyjnego wywiadu.
Autor: Archiwum serwisu,
Rozwiń
Ludzie nas nienawidzą

Ludzie nas nienawidzą

Waśniewscy po tragedii próbują ułożyć swoje życie. Bartek i Katarzyna byli w górach, później na trzy dni wrócili do rodzinnego Sosnowca. Ze swojego mieszkania zabrali meble i sprzęt domowy, a Bartek złożył wymówienie ze starej pracy.
Autor: Archiwum serwisu,
Rozwiń
Ludzie nas nienawidzą

Ludzie nas nienawidzą

Ojciec Madzi opowiedział też o koszmarach, które go dręczą po nocach. - Mam cały czas wrażenie, że córeczka jest u moich rodziców, wieczorem po nią pójdziemy. Teraz biorę ciężkie leki nasenne. Niedawno obudziłem się o 3 w nocy, aby zrobić Madzi mleko. Dopiero po chwili dotarła do mnie myśl, że ona nie żyje - opisywał łamiącym się głosem. Katarzyna wyjaśniła natomiast, dlaczego nie zadzwoniła po karetkę, kiedy córeczka wypadła jej z rąk i rozbiła sobie główkę o próg pokoju. - Ja w tym momencie nie szukałam telefonu, tylko starałam się być przy Madzi. Podziwiam osoby, które w takiej sytuacji mają na tyle trzeźwy umysł, że są w stanie zadzwonić po karetkę. Dla mnie liczyło się to, że moja córeczka leży i nie zostawię jej na podłodze. Do tej pory łatwiej jest mi wierzyć w to, że Magda została porwana, niż że się stało, co się stało - mówiła, beznamiętnie odwracając wzrok od kamery.
Autor: Archiwum serwisu,
Rozwiń
Ludzie nas nienawidzą

Ludzie nas nienawidzą

W piątkowe popołudnie, tuż przed wyjazdem do mieszkania w Łodzi, które zapewnił im detektyw Krzysztof Rutkowski (52 l.), oboje znaleźli czas na spacer w towarzystwie psa rodziców Bartka.
Autor: Archiwum serwisu,
Rozwiń
Ludzie nas nienawidzą

Ludzie nas nienawidzą

Oboje na razie na stałe do Sosnowca nie chcą wracać. - Jakbyśmy mieli chodzić tymi samymi dróżkami, którymi spacerowaliśmy z Magdą, nie dalibyśmy rady - tłumaczą.
Autor: Archiwum serwisu,
Rozwiń
Powrót
Ludzie nas nienawidzą
Ludzie nas nienawidzą
Ludzie nas nienawidzą
Ludzie nas nienawidzą
Ludzie nas nienawidzą
Zamknij reklamę za s.
X
Zamknij reklamę
...
powiększone zdjęcie
email