Agnieszka Krukówna SZCZERZE: Nie powinnam przyznawać się do nałogów

2016-08-19 4:00

Miała zaledwie 12 lat, kiedy za namową mamy trafiła na casting do filmu "Panny". Bardzo szybko udało jej się wypracować opinię jednej z najzdolniejszych polskich aktorek. Ale czas pokazał, jak trudno udźwignąć brzemię kariery. Po bardzo obiecującym początku Agnieszka Krukówna (45 l.) zaliczyła bolesny upadek. Były alkohol, narkotyki, załamanie nerwowe i depresja. Aktorka na długo wycofała się z życia. Teraz próbuje z mozołem wrócić na szczyt, bezskutecznie...

Od początku lat 80. jej kariera rozkręcała się błyskawicznie. Jako Asia w serialu "Urwisy z Doliny Młynów" podbija serca widzów, a tytułowa rola w serialu "Janka" robi z Agnieszki prawdziwą gwiazdę. Dla aktorki zaczyna się złoty czas, który będzie trwać całe lata 90. Bierze udział w głośnym filmie Spielberga "Lista Schindlera" i w "Pestce" Jandy. Każda kolejna rola okazuje się lepsza od poprzedniej. Krukówna zostaje okrzyknięta jedną z najważniejszych aktorek młodego pokolenia. - Czasami przypominała mi na planie cudowne małe zwierzątko stworzone do aktorstwa. Uwielbiam ją. Nikt z nas nie zna kresu jej możliwości - mówi o niej Marek Kondrat (65 l.).

Nie było tajemnicą, że choć na ekranie kreuje zwykle silne, charyzmatyczne osobowości, w życiu prywatnym jest słaba, impulsywna i chwiejna psychicznie. - Ona jest szalenie delikatną osobą, wrażliwą, rozedrganą - zdradziła Krystyna Janda.

Po przygotowaniach do roli w "Bożej podszewce" z 1997 r. w Agnieszce coś się załamuje. - Czułam się wtedy zupełnie wyczerpana. Nie potrafiłam cieszyć się tym, że jestem młodą kobietą, niezależną finansowo. Życie straciło dla mnie urok - wyzna później w wywiadzie.

Wtedy też kończy czteroletni związek ze swoim partnerem, operatorem filmowym Marianem Prokopem. Choć jest już wybrana suknia ślubna i rozesłane zaproszenia na ślub, ona postanawia odejść. Zostaje sama ze swoimi emocjami. - Znalazłam się w pustce, którą zapragnęłam wypełnić czymkolwiek. I wtedy otarłam się o narkotyki... - wyznała aktorka.

Agnieszka nie radzi już sobie ze swoimi nałogami. Dwa dni przed spektaklem odmawia udziału w sztuce i ucieka do rodziców, na Śląsk. Krystyna Janda, dyrektor Teatru Polonia, nie kryje oburzenia. - Aktor nie gra planowanego spektaklu, kiedy umarł albo zwariował! - grzmi w mediach. A Agnieszka po prostu nie może zagrać. Idzie na detoks, potem na terapię. Musi uporać się ze swoimi demonami: narkotykami, alkoholem i depresją. Powrót do rzeczywistości zajmuje jej 3 lata. Gdy znowu wszystko zaczyna wyglądać dobrze, udziela szczerego wywiadu, w którym przyznaje się do problemów z nałogami. Szybko przyjdzie jej pożałować tego kroku. - Popełniłam straszny błąd, odpowiadając szczerze na pytania dziennikarki - przyznaje i dodaje: - A teraz ciągnie się to za mną. Mając tego rodzaju problem, należy zwierzyć się z niego tylko bliskiej osobie.

Na szczęście w jej życiu pojawia się nowa miłość: Radosław Fleischer, optyk, który zreperował jej okulary. Agnieszka znowu czuje się szczęśliwa i bezpieczna. Dla niego rezygnuje z roli w drugiej części "Bożej podszewki". Po krótkiej znajomości, w sylwestra 2003 roku stają na ślubnym kobiercu, aby przysiąc sobie dozgonną miłość... Sielanka trwa niecały rok. Radosław nie wytrzymuje tempa życia Agnieszki ani jej trudnego, kapryśnego charakteru. Kiedy aktorka wraca ze spektaklu, zastaje puste mieszkanie. To dla niej kolejny cios. - Nie dał mi szansy, żebym zrealizowała swoją wizję małżeństwa, rodziny... Być może powinnam być mu wdzięczna, że tak szybko odkrył, że się pomyliliśmy. Małżeństwo to nie zabawa - dzieliła się refleksjami.

On zostaje w Warszawie, ona przenosi się do mieszkania przy Teatrze Nowym w Poznaniu. Wybiera życie samotnika. Unika ról filmowych, najlepiej czuje się w teatrze, ale grywa jedną sztukę rocznie. Sama na pytanie, czy wie, czego chce w życiu, odpowiada: - Kiedyś wiedziałam. I miałam odwagę o tym mówić. Dziś o tym już nie mówię...

Zobacz: Majdan o Rozenek: Potrafi być jak nastolatka

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki