– Zgubiłam psa córki. Wyszłam z dwoma psami, Gordonem i Wierą, ale smycz Wiery wypadła mi z dłoni, co ją śmiertelnie przeraziło. I tak gnała na tych swoich długich, płowych łapach jak oszalała. A ja za nią w buciorach emu i puchowej kurtce jak namiot sześciu eskimosów. Wolę myśleć, że właśnie to nie pozwoliło mi jej dogonić, a nie bezradna starość. Ale, na wszelki wypadek, idę ćwiczyć, żeby móc dogonić każdego psa – tak aktorka opisała swoją przygodę, dziękując za pomoc w odnalezieniu czworonożnej zguby.
Cała historia na Instagramie aktorki.