Aleksander Wróbel: Krytykował mnie Zakościelny!

2018-12-24 7:15

Aktor, o którym zrobiło się głośno dzięki produkcji „Dywizjon 303”, zdradza, że praca na planie nie zawsze była przyjemna. Aleksander Wróbel (27 l.) nie najlepiej wspomina współpracę z Maciejem Zakościelnym (38 l.). Starszy kolega zbyt często śmiał zwracać mu uwagę!

Aleksander Wróbel

i

Autor: AKPA

Jak Cię przyjęli znani aktorzy?

Maciej Zakościelny, Antek Królikowski czy Piotr Adamczyk To było wielkie przeżycie spotkać się z tak dobrymi aktorami, starałem się zrobić wszystko, żeby jak najlepiej wykreować swoją postać. Miałem duże poparcie rodziny Daszewskich, ale jednocześnie czułem też pewnego rodzaju presję. Nie ukrywam, byłem trochę zestresowany. Żałuję też, że niektóre sceny nie weszły do filmu...

Podobno nie miałeś lekko przede wszystkim z Maćkiem Zakościelnym?

To prawda, że na planie doszło między wami do kłótni? Aktorstwo to trudny zawód, trzeba walczyć o swoje i nie przejmować się opiniami innych. Wydaje mi się, że akurat z reżyserem współpracowało mi się bardzo dobrze. Jeśli chodzi o Maćka, to nie chcę za wiele mówić na ten temat, bo wciąż jestem na początku mojej drogi filmowej. Ale po naszych kilku spotkaniach myślę, że mamy trochę inne spojrzenie na aktorstwo. Odniosłem wrażenie, że Maciek uważa, że może krytykować umiejętności innych aktorów tylko dlatego, że jestem na początku drogi na której on był kiedyś. Życzę mu wszystkiego dobrego. Chyba jednak nie do końca miał rację, bo po "Dywizjonie 303" dostałem kolejne propozycje. Zagrałem m.in w "Diablo", a niedługo pojawię się w kolejnym bardzo ciekawej komedii romantycznej.

Nagrałeś utwór "Skrzydła", który także promuje film "Dywizjon 303". W styczniu jedziesz na tournee do Wielkiej Brytanii. Właśnie z tą piosenką. Jakie masz plany?

Moja trasa koncertowa związana jest z filmem "Dywizjon 303", po premierze którą mieliśmy w Anglii dostałem informację, że Polonia brytyjska oraz Brytyjczycy, którzy oglądali film i są zafascynowani tą tematyką, chcą się ze mną spotkać. To dlatego wymyśliliśmy trasę koncertową, podczas której będzie też można porozmawiać ze mną o filmie.

Jaki stosunek mają Brytyjczycy do polskich pilotów?

Ci, którzy pojawili się na premierze, byli zorientowani w temacie. Również w tym, w jaki sposób Polacy zostali potraktowani w 1945 roku, kiedy piloci nie zostali zaproszeni na paradę zwycięstwa. Film więc przyjęli nawet z pewnego rodzaju skruchą. Rozmawiałem z przedstawicielami kilku środowisk, które bardzo dziękowały mi za ten film. Podczas realizacji filmu, spotkałeś się także z rodziną twojego filmowego bohatera. Państwem Daszewskim. Dzaszewscy wciąż mieszkają w Anglii, pojawili się nawet na premierze. Opowiedzieli mi jakim człowiekiem był naprawdę mój bohater, Janek. Generalnie Polonia brytyjska jest bardzo zafascynowana wszystkim co dzieje się w Polsce.

Piosenka "Skrzydła" została napisana z okazji Stulecia Polskiego Lotnictwa. To był Twój autorski pomysł?

Tak. Powstała jeszcze przed premierą. Skrzydlata Polska uznała piosenkę za oficjalny singiel z okazji jubileuszu stulecia lotnictwa polskiego. Miała swoją premierę na antenie polskiego radia. Jesteś wciąż początkującym aktorem. Mocno przeżyłeś pierwszy dzień na planie zdjęciowym? Pamiętam pierwsze zdjęcia w Konstancie, gdzie zbudowano plan przypominający lotnisko Northolt i moją prawdziwą ekscytację, kiedy przyleciał oryginalny samolot Hurricane i wylądował przed nami. To była absolutna nowość! To był mój właściwie debiut fabularny, zdobyłem olbrzymie doświadczenie, które zaprocentowało w kolejnych projektach.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki