Gwiazda Korony Królów cierpi przez serialowe suknie. Nie uwierzysz, co jej się stało

2019-03-06 5:49

A to pech! Serialowa królowa Adelajda, czyli Aleksandra Przesław (25 l.), doznała niedawno kontuzji. A wszystko przez… spektakularne suknie granej przez nią władczyni. Jak to możliwe? Okazuje się, że gwiazda „Korony Królów” miała kiedyś kontuzję żeber, spowodowaną przez upadek z konia i teraz od noszenia ciężkich zdobnych kreacji ból powrócił.

Aleksandra wyczynowo jeździ konno, ma nawet dokumenty instruktora uprawniające do nauki jazdy konnej. Niestety, miała wypadek. Spadła z konia i pogruchotała sobie kości. – Ola miała chyba kiedyś złamane żebro – zdradza nam menedżer aktorki. Teraz dało się ono we znaki. - Intensywna praca, taki codzienny reżim w ciężkich kostiumach przez wiele godzin prawdopodobnie spowodowały odnowienie się tej kontuzji. Tego na ekranie nie widać, ale suknie królowej nawet jak wyglądają na lekkie i zwiewnie, to takie nie są. Najlżejsze ważą po 8–10 kg. A te najcięższe razem z futrem i nakryciem głowy mogą ważyć nawet do 20 kg. To są kostiumy bogato zdobione, szyte ręcznie z ogromnym pietyzmem specjalnie na potrzeby „Korony królów”. Każda suknia ma na dodatek dwie warstwy, żeby mogła grać na dwie strony – przyznaje w rozmowie z „Super Expressem” agent Aleksandry.
Aby odzyskać formę i bez problemu wcielać się w królową Adelajdę Heską, aktorka musiała przejść rehabilitację. Przez kilkanaście dni Aleksandra chodziła więc na zabiegi. Na szczęście pomogły jej one w 100 proc. odzyskać formę.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki