Metamorfoza trwała aż siedem godzin. Dopiero wtedy nowa Beata Kozidrak mogła wyjść na scenę. Gosi Andrzejewicz towarzyszył wielki stres.
– W wypadku tej postaci musiałam się zmierzyć z moim strachem, pokonać go i uwierzyć w siebie. Odrzucić obiekcje i słabości, które tkwiły gdzieś w mojej psychice – mówi „Super Expressowi” Andrzejewicz.
– Mam nadzieję, że mój występ oraz moje wcielenie się w postać i wykonanie tej piosenki przypadną Beacie do gustu – dodaje wokalistka.
Zobacz także: Gosia Andrzejewicz PRZYŁAPANA! Czułe gesty na randce [GALERIA]
Beata Kozidrak pisze książkę. Opisze w niej małżeństwo z Andrzejem Pietrasem