Bogowie OBSADA. Tomasz Kot jako profesor Zbigniew Religa. Wszyscy aktorzy! [ZDJĘCIA i WIDEO]

micpen

2014-09-26 14:18

"Bogowie" Łukasza Palkowskiego to bez wątpienia jeden z najbardziej wyczekiwanych filmów 2014 roku. Filmowa opowieść, której głównym bohaterem jest Zbigniew Religa na festiwalu w Gdyni zawładnęła sercami krytyków. Ci jak jeden mąż zwrócili się w kierunku jednej osoby – Tomasza Kota, któremu udało się dosłownie tchnąć życie w postać jednego z najważniejszych Polaków XX wieku.

+ 8 zdjęć

Najnowsze z działu

Ale zmiana

Dominika Gwit ujawniła prawdę o swoim 15-miesięcznym dziecku! "To już trzeci dzień"

Doigrała się

Pilne! Radykalna decyzja Polsatu ws. Dagmary Kaźmierskiej! To koniec!

Niemal do końca był aktywny

Żałoba w TVN. Nie żyje reżyser "Na Wspólnej". Pracował od 371 odcinka

Mocne słowa

Ida Nowakowska ucieka z Polski. Ma ku temu ważny powód. Już pakuje walizki

WOW!

Katarzyna Figura z tajemniczym mężczyzną przemierza w piżamie ulice Warszawy. Widziano ją o 3 nad ranem w modnej restauracji!

W produkcji Palkowskiego, która na dużych ekranach zagości już 10 października zobaczymy również aktorów takich jak Marian Opania, Jan Englert, Zbigniew Zamachowski czy Sonia Bohosiewicz. Jednak „Bogowie" nie są „typową" polską produkcją, opierającą się jedynie na dobrej obsadzie. W tym filmie nie chodzi o aktorów, lecz o ludzi, których grają, a przede wszystkim o człowieka, któremu udało się zmienić obraz polskiej transplantologii i zburzyć tym samym panujące w Polsce moralne i kulturowe tabu dyktowane przez religię.

W rolę profesora Zbigniewa Religi wcielił się Tomasz Kot, który już po raz drugi wziął na siebie ciężar przywrócenia do życia legendy. Po raz pierwszy 26-letni wówczas aktor poruszył serca Polaków wcielając się w rolę Ryszarda Riedla w filmie „Skazany na bluesa" Jana Kidawa-Błońskiego. Już wtedy Kot udowodnił, że jest w stanie podołać tak wielkiemu wyzwaniu.

W filmie "Bogowie" Kot nie tylko upodobnił się do profesora Religi brawurowo naśladując jego mimikę, sposób chodzenia, mówienia i gesty. Udało mu się pokazać również osobowość i to co było motorem dla działań profesora – jego wrażliwość, empatię, życzliwość i zacięcie w dążeniu do celu.