Córka Szczepkowskiej po porodzie czuje się oszukana. Pokazała intymne zdjęcie

2019-12-09 12:05

Maria Konarowska poszła w ślady Szczepkowskiej, ale obecnie sprawdza się w roli prezenterki telewizyjnej. Najbardziej ceni sobie rolę MATKI. Swoim szczęściem dzieli się na Instagramie. Pokazała intymne zdjęcia dziecka i siebie po połogu.

Maria Konarowska

i

Autor: Instagram Maria Konarowska

Aktorka chwali się swoją córeczką Gają na Instagramie: - A masz pomysł na słowo, które jest w stanie opisać ten poziom szczęśliwości? Nasze to GAJA. Córeczka Konarowskiej przyszła na świat dzień po tym, jak Maria świętowała własne urodziny: Nie muszę chyba mówić, że były to najlepsze urodziny w moim życiu, pomimo tego, że spędzone w szpitalu. Kobieta długo wyczekiwała dziecka. Przez całą ciążę mogła liczyć na wsparcie swoje partnera. Niedawno opisała swój związek tymi słowami: - Kiedyś sobie Ciebie wymyśliłam, ale nie miałam pojęcia, że istniejesz naprawdę, przewidywałam raczej materiał na książkę bestseller, a tymczasem trafiło mi się prawdziwe życie w życiu z Tobą i każdy najlepszy nawet bestseller nie ma przy tym cienia szans. Po urodzeniu dziecka nie wszystko poszło po myśli aktorki. Jej stan się pogorszył i musiała wrócić na chwilę do szpitala. Maria nie spodziewała się, że połóg skomplikuje jej życie: - Do domu zostałam wypisana w miarę szybko, ZA szybko jak się okazało...z powodu ogromnego osłabienia musiałam wrócić do szpitala. Ostatnie, prawie 9 miesięcy ciąży, to był tak zwany TIME OF MY LIFE. Naprawdę, z ręką na sercu, z przysięganiem na wszystkie świętości. Do głowy by mi nie przyszło, że to co przyjdzie później będzie takie trudne na tak wielu płaszczyznach. 

Wyświetl ten post na Instagramie.
„Połóg” Nie przepadałam za tym określeniem. Nie podobało mi się po prostu jako słowo samo w sobie. Chyba intuicyjnie wyczuwałam, że możemy się nie polubić też w przeżywaniu samego procesu ...Ucieszę tych, którzy mi zarzucali, że to nie możliwe, żeby wszystko było tak pięknie. No nie możliwe. Macie racje ??? i mam nadzieje, ze chociaż Wam poprawiło to samopoczucie, byłby z tego jakiś pożytek przynajmniej?... Ostatnie, prawie 9 miesięcy ciąży, to był tak zwany TIME OF MY LIFE,???Naprawdę, z ręką na sercu, z przysięganiem na wszystkie świętości. Do głowy by mi nie przyszło, że to co przyjdzie pózniej będzie takie trudne na tak wielu płaszczyznach. W moim otoczeniu kobiety raczej szybko dochodziły do siebie i generalnie, z mojej perspektywy, mało się mówiło o czasie zaraz po porodzie. Dlaczego? Nie wiem. Bo to za trudne? Bo nie ładne? Nie estetyczne? Moja wizja była taka, że właściwie „to najgorsze” co miało być związane z ciążą mnie zwyczajnie ominęło a dalej to juz jest tylko piękne, wypełnione tak zwanym „innym zmęczeniem” i miłością, opiekowanie się maleństwem. Byłam przekonana, że rach ciach i po sprawie i do domu...Do domu zostalam wypisana w miarę szybko, ZA szybko jak się okazało...z powodu ogromnego osłabienia musiałam wrócić do szpitala. Oszczędzę Wam teraz szczegółów całej historii. Piszę TERAZ, bo do tematu wrócę na pewno, tylko się muszę trochę pozbierać.Powoli dochodzę do siebie i jestem na szczęście pod opieką wspaniałej załogi szpitala im. Świętej Rodziny ?? Gaja jest ze mną i ma się świetnie ??? Jest przecudna, uśmiechnięta, zaryzykuje stwierdzenie, że szczęśliwa ???? To rekompensuje wszystko co się dzieje wokół. Tak czy siak, po polsku łączę się w bólu ze wszystkimi mamami, które zmiótł połóg. Bądźcie dla siebie dobre ? . . #pregnancyjourney #thisismamahood #mumlife #postpartum #połóg #poporodzie #czwartytrymestr #fourthtrimester ? Post udostępniony przez Maria Konarowska (@mariakonarowska)

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki