Doda oblała!

2007-05-27 18:35

Dorota Rabczewska nie zdała egzaminu praktycznego na prawo jazdy. Dołączyła do licznego grona osób, które po raz kolejny będą zdawać.

- Pięć kamer w samochodzie, mikrofon podpięty zarówno mi, jak i egzaminatorowi, a na dodatek ogromny stres związany z samym egzaminem! Masakra! - tłumaczy Doda (23 l.) w rozmowie z "Super Expressem" przyczyny niepowodzenia.

Co się wozi w samochodzie?

Już na początku programu "Jazda z Dodą" pojawiły się plotki, że piosenkarka na pewno zda i dostanie prawo jazdy, bo ma to zastrzeżone w kon- trakcie. Tak więc egzamin ma być tylko "spacerkiem". Nic bardziej błędnego!

Od początku egzaminator bardzo dokładnie badał jej wiedzę i umiejętności: jeszcze przed wyjazdem na miasto Doda została bardzo gruntownie przepytana o wyposażenie samochodu. Musiała się też wykazać wiedzą, gdzie wlewa się płyn hamulcowy.

Niedostosowany fotel

Piosenkarka wzięła sobie do serca uwagi "Super Expressu" o niebezpieczeństwie związanym z prowadzeniem w wysokich obcasach i gdy wsiadła do auta, założyła wygodne buciki na płaskiej podeszwie. Ale egzaminator miał do niej pretensje o coś innego: że nie ustawiła sobie fotela. Odpowiedziała, że go nie rusza, bo wszystko jest w porządku. Mimo to stwierdził, że i tak powinna spróbować dostosować ułożenie fotela do siebie.

Nigdy więcej kamer

Gdy wreszcie wyjechali na miasto, w samochodzie panowała nerwowa atmosfera. I już po kilku minutach jazdy po mieście instruktor nakazał Dodzie zatrzymać samochód i przesiąść się na miejsce pasażera. Piosenkarka oblała, bo wjechała na linię oddzielającą pasy ruchu. - Nie będę się wykłócać, czy słusznie, czy niesłusznie - mówi piosenkarka "Super Expressowi". I zapowiada, że podczas następnego egzaminu nie będzie żadnych kamer w samochodzie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki