Donatan tłumaczy się ze złapania Górniak za pupę: Zrobiłem to celowo

2018-06-12 9:48

Zachowanie Donatana za kulisami festiwalu w Opolu zbulwersowało wiele osób. Producent pozując z Edytą Górniak na ściance, nagle zsunął swoją dłoń na pośladki gwiazdy, a ta, niewiele myśląc, spoliczkowała Donatana. Muzyk tłumaczy teraz, że chciał zwrócić uwagę na ważny problem... Wierzycie mu?

Edyta Górniak, Donatan

i

Autor: East News

Donatan po raz kolejny stał się negatywnym bohaterem festiwalu w Opolu. Pozując na ściance razem z Edytą Górniak, z którą nagrał hit "Andromeda", producent obejmował piosenkarkę. I wszystko byłoby w porządku, gdyby jego dłoń nie powędrowała nagle w stronę pośladków Edyty. Gwiazda zareagowała błyskawicznie - spoliczkowała Donatana na oczach fotoreporterów.

- Są sytuacje, których nie można ignorować. Mam nadzieję, że ten gest wyznaczy granice, których nie można przekraczać - skomentowała to zdarzenie Edyta w rozmowie z Pudelkiem.

Kobiety murem stanęły za Edytą Górniak. Nic dziwnego, że Donatan musiał wytłumaczyć się ze swojego zachowania.

- W odpowiedzi na liczne pytania. Celowo pobudziłem ludzi do bardzo ciekawej - słusznej - dyskusji i mam nadzieję do jeszcze słuszniejszych wniosków. Zwracając uwagę na ważny i aktualny temat "Są granice, których nie możemy przekraczać" - czyli starajmy się umieć walczyć o swoją przestrzeń w każdej postaci. Nie chodzi tylko o przerysowaną sytuację w przykładzie, ale też o życiową asertywność - napisał Donatan na Facebooku.

Jego tłumaczenie nie spodobało się internautom. Odpowiadając im na komentarze, Donatan próbował przekonać, że w ogóle nie dotknął Edyty...

"Nie było żadnej ręki na pośladkach - w tym właśnie rzecz"
"Tu nie było żadnej ręki stety lub niestety"
"Nie było żadnego dotyku zresztą"
- próbuje wmawiać Donatan.

Wygląda więc na to, że wszystkim nam, łącznie z Edytą Górniak, zmacanie piosenkarki jedynie się przewidziało...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki