Edyta Górniak zalana łzami mówi o śmierci. Tragiczna historia jej ojca. Mamy WIDEO!

2021-01-26 14:00

Edyta Górniak w najnowszej transmisji live na Instagramie totalnie się rozkleiła. Diwa opowiedziała o śmierci swojego ukochanego ojca. Z jej oczu leciały łzy, a wspomnienia poruszyły jej fanów, z którymi podzieliła się prywatną historią.

Edyta Górniak, jej ojciec Jan Górniak

i

Autor: TVN/Super Express Edyta Górniak, jej ojciec Jan Górniak

Edyta Górniak w transmisjach na żywo na Instagramie, gdy łączy się ze swoimi fanami, nie boi się okazywać emocji. Tym razem gwiazda totalnie rozkleiła się, gdy nagle z tematu duchowości przeszła na temat śmierci. Wokalistka zaczęła wspominać swojego ukochanego ojca Jana Górniaka, z pochodzenia Roma, po którym odziedziczyła urodę i wielki talent muzyczny.

Pan Jan porzucił swoją rodzinę, przez co Edyta przez lata miała do niego żal. Ale gdy wychodziła za mąż, próbowała odnaleźć tatę. Pomagał jej w tym sam Don Vasyl, który dobrze znał pana Górniaka. Niestety, nie udało się, choć Edyta bardzo chciała znów zbliżyć do ojca. Dobre kontakty mieli znów dopiero przed jego śmiercią. Ojciec gwiazdy odszedł w 2007 roku w wyniku choroby nowotworowej. 

NIE PRZEGAP: Doda przekazała smutne wieści. Wyjechała z Polski i znika nie na żarty. Przy okazji wbija szpilę Rozenek?

- Wiem, że kontakt z duchowością jest bardzo ważny dla osób, które straciły bliskich. Wielu z nas ma bliskich już po drugiej stronie. Nie smutkajcie się. Chciałam tylko przypomnieć, że ci nasi bliscy, których straciliśmy, cały czas są i dzieli nas wyłącznie fizyczność na razie. Dzieli nas fizyczność, ale tylko na jakiś czas - powiedziała Edyta podczas nocnej transmisji na Instagramie.

Później opowiedziała o swoich bliskich, którzy odeszli. W tym właśnie o ukochanym ojcu. To wtedy z jej oczu poleciały łzy.

ZOBACZ TAKŻE: Co za koszmar! Sąsiedzi muszą ratować Edytę Górniak. Nie wyjdzie z domu przez kilka miesięcy

- Wiecie, ja nie mam taty. I żadnej babci. Ale też z drugiej strony myślę: no to mam już tam po drugiej stronie kogoś, kto czeka, więc już będzie mi łatwiej tam przyjść. Wierzę całym sercem w mnóstwo opowieści osób, które przeżyły śmierć kliniczną. Bardzo zbieżne są te wrażenia, te opowiadania. Więc ja już jestem w zasadnie spokojna, że tata na mnie czeka w razie czego. Mam nadzieję, że znalazł fajną łąkę z huśtawką. A jak go kiedyś zobaczę, to się tak ucieszę! Będę biegła z całych sił. I powiem mu, że jestem wdzięczna, że mi zostawił swój talent, piękne geny wrażliwości na muzykę. Że miałam go bardzo mało, ale był bardzo dobry dla mnie, chociaż było go tak mało... Ale przecież mieszka we mnie, w moich genach, w mojej krwi. Zawsze, kiedy dotykam muzyki, też jest w tej muzyce. Przecież po nim mam ten talent - powiedziała Edyta łamiącym się głosem.

Swoimi słowami starała się wesprzeć wszystkich, którzy wciąż cierpią po stracie bliskich osób. 

Edyta Górniak płacze i mówi o śmierci

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki