Taki widok to rzadkość. Agnieszka Radwańska, której znaczną część zycia wypełnia przede wszystkim sport w poniedziałkowe popołudnie pojawiła się na spotkaniu z dziennikarzami. Tym razem jednak zamiast o tenisie, choć tego tematu też nie zabrakło, opowiadała o zegarkach marki Rado, których właśnie została ambasadorką. Zapytaliśmy Agniezkę, co nazwa ma wspólnego z nazwiskiem gwiazdy sportu?
- Rzeczywiście Rado, brzmi jak skrót od Radwańska, ale to czysty przypadek - uśmiecha sie w rozmowie z "Super Expressem" Agnieszka Radwańska.
Isia twierdzi, że czasu spędzanego na korcie nie odmierza co do minuty, jednak każdy trenig to minimum półtorej godziny.
- Uwielbiam zegarki, ale kiedy trenuję czas nie jest aż tak ważny. Nie spoglądam co chwilę na zegarek. Ważne, żeby pracować nad sobą, swoją techniką, by nigdy nie wyjść w prawy - dodaje tenisistka.