Gwiazdor "Barw szczęścia" oskarża policję o brutalne pobicie. Okropne obrażenia! Marsz Niepodległości 2020 [ZDJĘCIA]

2020-11-12 8:28

Szokujące doniesienia! Gwiazdor "Barw szczęścia" oskarża policję o brutalne pobicie. Młody aktor Jasper Sołtysiewicz (23 l.) opublikował w sieci dramatyczne zdjęcia i wiadomość. Miał zostać okropnie skatowany podczas powrotu z planu filmowego. Justin z "Barw szczęścia" trafił do szpitala z ciężkimi obrażeniami. Poznajcie szczegóły i zobaczcie zdjęcia!

Gwiazdror Barw szczęścia oskarża policję o brutalne pobicie

i

Autor: Instagram @jaspersoltysiewicz , Sebastian Wielechowski Gwiazdror "Barw szczęścia" oskarża policję o brutalne pobicie

Wczoraj w Warszawie mimo pandemii miał miejsce Marsz Niepodległości 2020. Niestety, podczas zgromadzenia doszło do przerażających zamieszek. Krwawe zamieszki i starcia zmusiły policję do interwencji. Mundurowi użyli nawet broni. Okazuje się, że ofiarą całej sytuacji miał być Jasper Sołtysiewicz. Gwiazdor "Barw szczęścia" oskarża policję o brutalne pobicie. Na Instagramie opublikował zdjęcia i opis całej sytuacji. Włos jeży się na głowie! Justin z "Barw szczęścia" napisał: - Zostałem brutalnie skatowany przez kordon policji wracając z planu filmowego. Nie brałem udziału w marszu, w tym czasie byłem na planie. Mijał mnie kordon policji, który udawał się na interwencję. Natomiast agresorzy byli dalej, po drugiej stronie torów, w ogóle na innym peronie. Natomiast policji najwidoczniej zabrakło odwagi udać się do nich i postanowili brutalnie pobić zwykłych ludzi, nawet media i kobiety - czytamy w szokującym wpisie.

Zdradził też, że nie stanowił zagrożenia, ponieważ miał przy sobie tylko różowy szalik i ciasteczka dla dziewczyny. Nie spodziewał się, że zostanie zaatakowany przez kordon policji, jak czytamy. Liczył, że mundurowi go ominął i ruszą w stronę agresorów. Niestety, jak podaje Jasper Sołtysiewicz - było zupełnie inaczej. Został otoczony i bity pałkami: - Bili po karku, twarzy głowie, brzuchu, bili i nie pozwalali opuścić tego "kręgu" - pisze aktor "Barw szczęścia". Miał też dostać niejednokrotnie gazem w twarz z bliskiej odległości, pokazał też zdjęcia wybitych palców i czerwonego ciała - głowy, szyi czy pleców.

Gwiazdor uciekł policji i znalazł się w karetce. Napisał, że biegł na oślep: - Miałem tyle gazu w oczach, że nic nie widziałem - czytamy - Mam całą obitą głowę, ponieważ schylałem głowę w dół, tak żeby osłonić twarz. Po tylu silnych uderzeniach w głowę nie byłem w stanie nawet utrzymać równowagi. Zostałem skierowany do szpitala z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu - napisał serialowy Justin.

Relację młodego aktora możecie znaleźć poniżej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki