- Kupuję zeszyt do nut i zaczynamy od początku, budowa skrzypiec, czytanie nut, nauka jak trzymać smyczek... Trochę tego będzie. Planuję kupić niedługo własne skrzypce, żeby ćwiczyć w domu, więc współczuję sąsiadom. Może oprócz tych co wiercili mi w ściany przez ostatni rok. Teraz oni posłuchają sobie „przyjemnych” dźwięków - cieszy się Wróblewska na Instagramie.
Życzymy wytrwałości! Kto wie, może Julka niebawem opanuje skrzypce do perfekcji i zaprosi nas na koncert. Trzymamy mocno kciuki!