Tragedia Małgorzaty Kożuchowskiej, popłakała się przed kamerami. Mąż podtrzymywał ją przy grobie bliskiej osoby

2020-12-01 16:10

Małgorzata Kożuchowska przez pandemię koronawirusa nie mogła uczestniczyć w pogrzebie jednej z najbliższych jej sercu osób. W późniejszym terminie razem z Bartłomiejem Wróblewskim poszła na cmentarz, gdzie mąż dzielnie podtrzymywał ją na duchu przy grobie. Niedawno aktorka udzieliła wywiadu, podczas, którego emocje wzięły górę i Małgorzata Kożuchowska popłakała się przed kamerami. Wyjawiła, że nie może pogodzić się z tą tragedią.

Małgorzata Kożuchowska

i

Autor: Youtube/RTCK TV Małgorzata Kożuchowska

Małgorzata Kożuchowska jest niezwykle religijną osobą, a w trudnych momentach życiowych kierowała się radami księdza Piotra Pawlukiewicza. To właśnie jego słowa dodawały jej otuchy, a ich znajomość, która zaczęła się od tego, że udzielał jej ślubu, zamieniła się w prawdziwą przyjaźń. Duchowny żartował sobie, że po tym, jak zdjęcia z ich ślubu trafiły na okładki wpadł w nie lada kłopoty, bo ludzie zaczęli go rozpoznawać. Małgorzata Kożuchowska wyznała, że śmiał się, że teraz nie może sobie przez nią nawet piwa kupić.

NIE PRZEGAP: Wiktoria Gąsiewska już tak nie wygląda! Z jej twarzą stało się coś STRASZNEGO [SZOKUJĄCE ZDJĘCIA!]

- Ale miałem przez was kłopoty, byłem na każdej okładce wszystkich gazet w Polsce i jechałem po tym waszym ślubie na wakacje i nie mogłem sobie na stacji, czy tam w sklepie, kupić spokojnie piwa, bo się denerwowałem, że wszyscy mnie rozpoznają, no i jak tu ksiądz piwo kupuje - wspomina Małgorzata Kożuchowska.

Małgorzata Kożuchowska popłakała się przed kamerami. Nie może pogodzić się z tą tragedią

Małgorzata Kożuchowska udzieliła wywiadu telewizji RTCK TV, podczas którego wspominała księdza. Duchowny zmarł w marcu, a przez pandemię koronawirusa aktorka nie mogła uczestniczyć w pogrzebie bardzo bliskiej jej osoby, która dodawała jej otuchy w trudnych życiowych chwilach. Na jego grób wybrała się wraz z mężem, który podtrzymywał ją na duchu i razem z nią złożył kwiaty. Wspominając ten moment Małgorzata Kożuchowska popłakała się przed kamerami, a uspokojenie się zajęło jej trochę czasu. Przyznała też, że wciąż nie może pogodzić się z jego śmiercią. 

- Ja już nie miałam takiego "pogodzenia się", kiedy on był coraz słabszy i ta choroba (Parkinson - przyp. red.) gdzieś go już zabierała powoli. To już myślałam, ale jak to?! No na pewno się wyliże i jeszcze z tego wyjdzie i jeszcze wróci. No i nie wrócił... - powiedziała wyraźnie smutna Małgorzata Kożuchowska.

Spytana o to kim dla niej był ksiądz Piotr Pawlukiewicz, Małgorzata Kożuchowska odpowiedziała:

- Kimś absolutnie niezwykłym, pomimo swojej takiej ludzkiej zwykłości. Był kimś obdarzonym niezwykłą charyzmą i talentem do przemawiania i trafiania do ludzkich serc i myślę, że też do niejednej duszy. W taki wnikliwy, przenikliwy sposób czasami... czasami myślę, że nawet dość taki okrutny (śmiech - przyp. red.), ponieważ był bezkompromisowy w swoim myśleniu i myślę, że jego wiara była jakaś niezwykle głęboka i mocna. Myślę, że wiele ludzi zawdzięcza mu zmianę swojego życia, no bo właśnie potrafił tak mówić prosto, a jednocześnie głęboko, że myślę, że przemieniał ludzkie serca.

ZOBACZ TEŻ: Zenek Martyniuk żyje w pałacu, a jego matka w takich warunkach! Katarzyna Dowbor byłaby załamana przez ten widok [ZDJĘCIA]

Ilona Łepkowska pogodziła się z Małgorzatą Kożuchowską. Chce by zagrała w jej filmie [Gwiazdy bez Maski]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki