Małżeński dramat Żmijewskiego

2017-12-15 7:00

Kto by pomyślał, że w małżeństwie Artura Żmijewskiego (51 l.) dzieje się tak źle. Popularny aktor i jego żona Paulina (49 l.) od kilkunastu miesięcy mają poważne problemy. Jak twierdzą oboje, nie jest dobrze. Awantury, nerwowa atmosfera, zaburzone relacje rodzinne i towarzyskie, a do tego leki uspakajające w tle. I wszystko 25 lat po ślubie!

Artur i Paulina Żmijewscy żyją nieco na obrzeżach naszego show-biznesu. Co jakiś czas bywali na salonach wspólnie, aby pokazać, że serialowy Ojciec Mateusz, wcale nie żyje w celibacie. Jednak w 2015 r. coś zaczęło się psuć. Wszystko przez artykuły w gazecie lokalnej "Mazowieckie To i Owo", ukazującej się w podwarszawskim Legionowie, gdzie mieszkają małżonkowie. Dziennikarze opisali biznesową działalność pani Pauliny w nie najlepszym świetle. Miało to destrukcyjny wpływ nie tylko na jej zawodową działalność, ale przede wszystkim na małżeństwo.

"Wycofała się (Paulina Żmijewska - red.) w znacznym stopniu z życia towarzyskiego. Nie chciała narażać się na kolejne pytania ze strony znajomych i rodziny w zakresie zarzutów stawianych jej w inkryminowanych publikacjach. Także relacje z najbliższymi zmieniły charakter z uwagi na ciągły stres i zdenerwowanie" - czytamy w pozwie żony aktora, złożonym przeciwko lokalnej gazecie.

Jednak dopiero szczere zeznania serialowego ojca Mateusza pokazały, że sytuacja jest zaiste dramatyczna. - Nasze życie rodzinne ucierpiało. Coraz częściej dochodziło do awantur. W domu panowała nerwowa atmosfera. Doszło nawet do tego, że żona brała silne leki uspokajające - zeznawał znany aktor pod koniec listopada br. przed warszawskim sądem.

Po wyjściu z sali Żmijewski nie krył zdenerwowania, może dlatego zbyt głośno trzasnął drzwiami i szybko opuścił gmach sądu.

Już w grudniu prawdopodobnie zapadnie wyrok w tej sprawie, której pośrednim skutkiem jest zniszczenie dobrych relacji małżeństwa Żmijewskich. I może wtedy - zależnie od wyroku - zakończą się też ich problemy. Bo szkoda by było małżeństwa z ćwierćwiecznym stażem.

Zobacz: Artur Żmijewski: Żałuję, że nie byłem lepszym ojcem

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki