Olga "Kora" Sipowicz. Trudne dzieciństwo, romans i choroba. Tak wygląda grób gwiazdy Maanamu [WIDEO]

2021-06-05 6:16

Kora (+67 l.) pochodziła z ubogiego domu i miała czworo starszego rodzeństwa. Jej rodzice Emilia (+63 l.) i Marcin (+63 l.) Ostrowscy byli urzędnikami niskiego szczebla. Dla jej ojca była to już druga rodzina. Pierwszą stracił w czasie wojny, gdy jej ojciec, komendant Policji Państwowej w Buczaczu, został aresztowany przez NKWD. Gdy Olga miała cztery lata, jej matka zachorowała na gruźlicę. Gdyby żyła, Kora 8 czerwca obchodziłaby 70. urodziny.

Kora i Kamil Sipowicz

i

Autor: Akpa Kora i Kamil Sipowicz

Traumatyczne dzieciństwo

Sytuacja materialna rodziny wówczas się pogorszyła i Ostrowska trafiła do domu dziecka prowadzonego przez siostry prezentki w Jordanowie. Przebywała tam pięć lat, aż do śmierci ojca w 1960 roku. W sierocińcu padła ofiarą molestowania seksualnego przez katolickiego księdza. To wydarzenie zmieniło jej nastawienie do wiary w Boga. Jako nastolatka związała się z ruchem hipisowskim, gdzie poznała środowisko artystyczne Krakowa. Przyjęła wówczas także pseudonim "Kora".

Początek kariery

Po maturze, którą zdała w VII Liceum Ogólnokształcącym im. Zofii Nałkowskiej w Krakowie, poznała swojego przyszłego męża, Marka Jackowskiego (+66 l.), muzyka zespołu Anawa. Para wzięła ślub w grudniu 1971. Niedługo póżniej na świat przyszedł ich syn Mateusz (49 l.). Olga Jackowska rzez blisko dwa lata pracowała jako psychoterapeutka w Klinice Psychiatrii Dziecięcej w Krakowie. Na scenie pojawiała się sporadycznie, występując na koncertach nowego zespołu męża, Osjan, Akompaniowała im na fujarce. Wszystko zmieniło się w 1976 roku, gdy dołączyła do nowej grupy Jackowskiego - M-a-M, założonej wspólnie z Milo Kurtisem (70 l.). W tym samym roku po odejściu muzyka o greckich korzeniach, do składu dołączył Brytyjczyk John Porter (72 l.), a zespoł zmienił nazwę na Maanam Elektryczny Prysznic. Od 1979 roku, po kolejnych roszadach, grupa znana była już jako Maanam. Ich pierwszy sukces miał miejsce rok później, podczas festiwalu w Opolu, gdzie Kora wykonała piosenkę "Boskie Buenos".

Praca z byłym mężem

Olga Jackowska oficjalnie rozwiodła się z mężem w 1984 roku, po 13 latach mąłżeństwa. Od lat żyła już jednak w związku z filozofem Kamilem Sipowiczem (68 l.), który współpracował z Maanamen jako organizator koncertów. Owocem ich romansu był syn Szymon (45 l.), jeden z prekursorów polskiej deskorolki. Druga rodzina Kory nie zniszczyła jej relacji z byłym mężem. Maanam po kilkuletniej przerwie dalej koncertował i odnosił sukcesy, lansując takie przeboje jak: „Wyjątkowo zimny maj”, "Bez Ciebie umieram", czy "Po prostu bądź". Byli małżonkowie zdecydowali, że zespół ostatecznie kończy działalność z końcem 2008 roku. Jackowski także założył nową rodzinę i z trzecią żoną miał córki - Bianką, Palomą i Sonią, z którymi mieszkał aż do śmierci w 2013 roku we Włoszech.

Rodzina

Pierwszy rozpad Mannamu miał związek z alkoholizmem części członków zespołu. Dla Kory był to kolejny raz, kiedy zmagała się z nałogiem ważnych dla siebie osób. Jej bracia Jerzy i Andrzej zmarli w młodym wieku na chorobę alkoholową. Na domiar złego jej związku z Sipowiczem nie akceptowała matka ukochanego. Para mogła oficjalnie zamieszkać razem w Warszawie dopiero w 1989 roku, po śmierci mamy Kamila. Gdy Kora była już chora, para postanowiła w 2013 roku sformalizować swój blisko 40-letni związek i wziąć ślub. Artystka zmieniła także nazwisko na Sipowicz. Niespołna dwa lata później jej brat, Tadeusz przegrał walkę z rakiem. Z czałego rodzeństwa pozostała już tylko jej siostra, Anna "Hania" Kubczak (75 l.). Wiadomo, że ojciec piosenkarki i jej brat Jurek pochowani są we wspólnym grobie na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.

Choroba i śmierć

U Kory w 2013 roku zdiagnozowano raka jajnika z przerzutami do otrzewnej. Lecz enie choroby było niezwykle kosztowne. Piosenkarka zwróciła się o pomoc finansową do swoich fanów. Ostatecznie sprzedała także swój dom. Lek, który zażywała został wpisanę na listę refunidacji decyzją ministra zdrowia, dopiero trzy lata po wykryciu choroby. Kora nabierała sił w swojej posiadłości w w Bliżowie na Roztoczu, gdzie razem z mężem chodowała m.in. alpaki. Cieszyła się tam bliskością natury, która była częścią jej religii "słońca, wiatru i kwiatów”. O swojej chorobie mówiła tak: "Ludziom, szczególnie takim prostszym, wydaje się, że choroba uczy pokory, że człowiek staje się potulny i musi chodzić przepraszać i prosić. I tacy pacjenci lekarzy przepraszają, że chorują, przepraszają, że o coś pytają, że zawracają głowę swoją chorobą. Nie można tak! Żeby ocalić życie, trzeba ocalić przede wszystkim godność. Trzeba mieć tę energię, trzeba czegoś chcieć. Nie można tak się dać uprzedmiotawiać. Bo po co się wtedy leczyć? Człowiek, lecząc się, chce ocalić siebie jako człowieka". Niestety kilka tygodni przed śmiercią jej stan zdrowia gwałtownie się pogorszył. Olga Sipowicz zmarła 28 lipca 2018 roku w otoczeniu rodziny i przyjaciół. Została pochowana na Powązkach Wojskowych w Warszawie. Jej pogrzeb miał charakter świecki. Obecnie na grobie artystki można znaleźć piękną rzeżbę, a zamiast daty śmierci jest symbol nieskończoności. Karmnik i instalacja ze zdjęciem Kory, która była wcześniej na mogile, trafiły na Roztocze.

Za tydzień Bohdan Smoleń (+69 l.)

Grób Olgi "Kory" Sipowicz. Niezapomniani

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki