Piękna buntowniczka polskiego kina. Grażyna Szapołowska kończy dziś 66 lat

2019-09-19 7:22

Agnieszka Osiecka nazwała ją „najbardziej kobiecą kobietą w Polsce”. Grażyna Szapołowska to nie tylko uroda i klasa, ale także niepokorna natura. Kończy właśnie 66 lat, ale dopiero się rozkręca!

Grazyna Szapołowska

i

Autor: archiwum se.pl

W czasach PRL-u uchodziła za symbol seksu, a jej specjalnością były role uwodzicielek. Serca łamała także notorycznie kolegom na planie, jednak niewielu potrafiło dotrzymać je kroku. Choć za sobą ma trzy małżeństwa, dopiero Eryk Stępniewski, z którym obecnie jest zaręczona, znalazł klucz do jej serca. Uwielbia grać w pokera i nie boi się mówić, co myśli. Grażyna Szapołowska zawsze bowiem wolała chodzi swoimi drogami. Bez ogródek wyznaje, że złamała praktycznie każde z 10 przykazań bożych poza „nie zabijaj”.

Grażyna Szapołowska

i

Autor: archiwum se.pl

Jej buntownicza natura dawała o sobie znać już w młodości. Aktorka przyznaje, że często zdarzało jej się chodzić na wagary, przez co o mały włos nie dopuścili jej do matury. Już wtedy zaczął pociągać ją świat filmu, zamiast lekcji wolała więc iść do kina. Po maturze nie od razu jednak poszła do szkoły aktorskiej. Zbuntowała się i wyjechała do Jeleniej Góry, by grać w zespole pantomimy Henryka Tomaszewskiego. Dopiero po jakimś czasie zdecydowała się zdawać do warszawskiej PWST. Początkowo związana była przede wszystkim z teatrem, jednak świat filmu szybko się o nią upomniał, m.in. dzięki jej rolom w „Wielkim Szu” (1982) czy komedii „Lata Lata dwudzieste... lata trzydzieste...” (1983).

Reżyserów przyciągała nie tylko zjawiskowa uroda aktorki, ale także duża odwaga przed kamerą, jaką wykazała się m. in. w węgierskim filmie „Inne spojrzenie”, gdzie w 1982 r. zagrała lesbijkę Livię. Gdy 6 lat później zagrała u Kieślowskiego w „Krótkim filmie o miłości”, nikt już nie miał wątpliwości, że ma do czynienia z nową gwiazdą polskiego kina, choć rola, którą na trwałe zapisała się na kartach polskiego kina przyszła dopiero w 1999 r., kiedy stworzyła niezapomnianą postać Telimeny w „Panu Tadeuszu” Andrzeja Wajdy.

Grażyna Szapołowska

i

Autor: archiwum se.pl

W 2011 r. wydawało się, że błyskotliwa kariera aktorki wisi na włosku, kiedy to wielki skandal wywołała jej kontrowersyjna decyzja. Aktorka bowiem, zamiast pojawiać się na spektaklu w Teatrze Narodowym, w którym grała, wolała pojawić się na nagraniu programu „Bitwa na głosy”. Aktorce udało się jednak przetrwać trudny czas i odzyskać dawną pozycję zawodową. Trzy lata temu udowodniała także, że na spełnienie marzeń nigdy nie jest za późno, aby spełniać swoje marzenia wydając swoją pierwszą płytę „Kochaj mnie!”. Jak przyznaje, do śpiewania namówiła ją sama Irena Santor. Choć gwiazda kończy właśnie 66 lat, wcale nie myśli o emeryturze. Teraz przed aktorką kolejne wyzwanie. Jesienią zobaczymy ją w roli księżnej Eugenii w nowym sezonie „Korony Królów”.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki