Pogrzeb Krzysztofa Krawczyka. Ten szczegół przykuł uwagę wszystkich. Łzy same cisną się do oczu

2021-04-11 6:24

W sobotę, 10 kwietnia na cmentarzu w Grotnikach pod Łodzią pochowano wielkiego artystę Krzysztofa Krawczyka. Wcześniej w Archikatedrze Łódzkiej odprawiona została wyjątkowo wzruszająca msza święta, którą poprowadził biskup Antoni Długosz. W ostatniej drodze Krzysztofowi Krawczykowi towarzyszyła m.in. jego żona Ewa Krawczyk oraz najbliższa rodzina i przyjaciele. Na cmentarzu w zacisznych Grotnikach pojawiło się około tysiąc osób. W czasie nabożeństwa uwagę wszystkich zwrócił jeden, poruszający szczegół.

Pogrzeb Krzysztofa Krawczyka. Nabożeństwo żałobne w łódzkiej archikatedrze

i

Autor: PIOTR MOLĘCKI/ EAST NEWS Pogrzeb Krzysztofa Krawczyka. Nabożeństwo żałobne w łódzkiej archikatedrze

Pogrzeb Krzysztofa Krawczyka odbył się 10 kwietnia. Rozpoczął się o godzinie 12 w Bazylice archikatedralnej św. Stanisława Kostki w Łodzi. Przypomnijmy, że muzyk zmarł w Poniedziałek Wielkanocny, 5 kwietnia. Kilka dni wcześniej wyszedł ze szpitala, gdzie trafił ze względu na zakażenie koronawirusem. Chciał spędzić święta w domu, u boku swojej ukochanej żony Ewy. W poniedziałek jego stan nagle się pogorszył.

ZOBACZ TEŻ: Ogromna rozpacz Ewy Krawczyk. Żona Krzysztofa Krawczyka zalała się łzami. Rozdzierające ujęcia z pogrzebu

- Krzysztof tracił przytomność. Z minuty na minutę było coraz gorzej. Na koniec nie było z nim kontaktu, był nieświadomy - wyznał "Super Expressowi" Andrzej Kosmala, menadżer Krzysztofa Krawczyka. Do wielkiego muzyka wezwano pogotowie ratunkowe, ale jego życia nie udało się uratować. Msza święta w Archikatedrze Łódzkiej, którą poprowadził biskup Antoni Długosz była niezwykle poruszająca.

- Dzisiaj płaczę razem z Ewą, która zdała egzamin z miłości do męża. Była dla niego całym westchnieniem i za każdym razem to dla niej śpiewał: "Bo jesteś ty, zaczynasz ze mną dzień, bo jesteś wciąż, gdy zaczyna się noc. Ja wszystko mam, cóż więcej mógłbym chcieć, bo jesteś Ty i zawsze tu bądź". Ewuniu, dzisiaj to Twoja droga krzyżowa, ale pamiętaj, że na tej twojej Golgocie, choć z boku - jesteśmy z Tobą. Dziś Krzysztof dziękuje Ci za tę wspólną życiową podróż, która trwała od chwili poznania w Chicago, aż 39 lat. Choć Krzysztof nie wystąpi już na żywo, nie udzieli wywiadu, nie zadzwoni i nie odbierze telefonu i nie przytuli swoich najbliższych, będzie obecny jeszcze bardziej niż za życia" - powiedział biskup Długosz.

Biskup pochylił się też nad trumną Krzysztofa Krawczyka, zaśpiewał fragment jego piosenki, a następnie ją pocałował.

Uwagę wielu przykuła oprawa muzyczna nabożeństwa. Przepiękny śpiew niósł się po całym kościele i w domach Polaków, którzy oglądali pogrzeb Krzysztofa Krawczyka. - Pięknie brzmi „chciałem być” na skrzypcach... Wzruszyłam się, bardzo - napisała na Twitterze internautka. Inna zaznaczyła, że żaden inny zespół nie zrobiłby tego z taką dostojnością i emocjami.

Za oprawę muzyczną uroczystości odpowiadał zespół Siewcy Lednicy związany ze Wspólnotą "Lednica 2000". Przy wyprowadzaniu trumny z kościoła usłyszeliśmy przepiękne wykonanie Barki. Za wokal odpowiadała m.in. Agnieszka Chrostowska, członkini Siewców Lednicy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki