Prezenterka Polsatu pokonała nowotwór. Zarażona koronawirusem usłyszała straszne słowa

2020-11-17 9:51

Prezenterka Polsat News Joanna Górska stawiła heroiczną walkę z nowotworem piersi. Udzieliła kilku wywiadów, w których przyznała, że bez wsparcia partnera nie byłaby w stanie podnieść się i stawić czoła chorobie. Wspólnie napisali na ten temat książkę. Górska była zakażona koronawirusem. Przy jej historii z rakiem pojawiły się obawy, co do wytrzymałości jej organizmu. Wtedy usłyszała straszne słowa.

Joanna Górska

i

Autor: Marcin Wziontek/Super Express

Joanna Górska to dziennikarka stacji Polsat, która trzy lata temu usłyszała, że ma raka piersi. Podjęła wtedy heroiczną walkę z nowotworem. Zdradziła dramatyczne szczegóły jej codzienności z takim nieszczęściem. Powiedziała wtedy poruszające słowa: - Bez Roberta bym umarła. Joanna Górska od początku potwierdzała, jakim szczęściem i wsparciem jest dla niej ukochany. Robert Szulc był przy niej w najgorszych momentach. Wtedy też prezenterka podała informację, z jakim guzem ma do czynienia: agresywność - 95 procent, wielkość - 26 milimetrów, biologia - zła, trójujemny/hormononiezależny, bez mutacji genetycznej. Sytuacja nie napawała optymizmem, ale udało się. Dziś prezenterka jest w remisji, czyli nie ma objawów chorobowych. Niedawno okazało się również, że dziennikarka zaraziła się koronawirusem. To samo spotkało jej partnera i syna Kacpra. W wywiadzie dla Gazeta.pl, Górska zapewniła, że zachowywała wraz z rodziną wszelkie zasady bezpieczeństwa. Najgorsza była konsultacja z jej lekarzem w sprawie obawy o organizm gwiazdy, który i tak już był przeciążony nowotworem: - Najbardziej martwiłam się przed zakażeniem, jeszcze zanim w naszym domu koronawirus się pojawił. Nie wiedziałam, jak zareaguje mój organizm i razem z moją onkolog zastanawiałyśmy się, jak to będzie. Pani doktor mówiła, że COVID nie powinien mnie zabić, ale prawdopodobnie ciężko będę go przechodzić, bo organizm jest jeszcze osłabiony po leczeniu nowotworowym i nie wiadomo, jak zareaguje. I tego się bałam, zastanawiałam się, co to znaczy ciężki przebieg.

Prezenterka Polsat News opowiedziała, jak wyglądał przebieg choroby u niej i jej narzeczonego: - Zaczęło się od bólu pleców, który przeszedł na głowę i oczy. Ciągle łzawiłam. Potem dopadła mnie gorączka. Najgorszy był ból kości. Co ciekawe, obydwoje nie straciliśmy ani smaku, ani węchu. Brałam leki przeciwgorączkowe i przeciwgrypowe dostępne w osiedlowym sklepiku. Piliśmy dużo ciepłych napojów. Dużo spaliśmy, bo byliśmy niesamowicie zmęczeni. Izolacja prezenterki zakończyła się 7 listopada. 11.11 wróciła do pracy, ale jest jeszcze osłabiona i cierpi z powodu bólu głowy: - Bardzo ciężkie były jedynie dwa dni, więc przeszłam tę chorobę dużo łagodniej, niż się spodziewałam. Mam znajomych, którzy są okazami zdrowia, dbają o siebie i uprawiają sport, a trafiają do szpitala i potrzebują pomocy. Ja miałam dużo szczęścia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki