"Rolnik szuka żony 5". Jan poniżył Marię, łapiąc ją za pupę. Dostałby z "liścia"

2018-10-07 22:16

Za nami 5 odcinek "Rolnik szuka żony 5". Grzegorz (30 l.), Krzysztof Zembrzuski (26 l.), Jan Widuliński (58 l.), Łukasz Sędrowski (36 l.) i Marek Ostrowski (47 l.) sprawdzali swoje wybranki. Najgorzej zachował się najstarszy z rolników. Pozwolił sobie złapać jedną z kandydatek za "dupkę". Ta sytuacja nie spodobała się także innym kobietom będącym w domu Jana.

Jan z Rolnik szuka żony 5

i

Autor: Facebook/Rolnik szuka żony Jan z "Rolnik szuka żony 5" to rozwodnik z burzliwą przeszłością. Ma 58 lat i 180 cm wzrostu. Jest człowiekiem pracowitym i mimo wieku ciągle myśli o rozwoju. Jak sam mówi, lubi handlować i dobrze mu to wychodzi. Miłośnik koni i dalekich podróży. W swoim gospodarstwie ma owce, konie i staw rybny. Jego wielkie marzenie to zamieszkać w Australii lub otworzyć pensjonat w górach. Jest ojcem trójki dorosłych dzieci i szczęśliwym dziadkiem pięciorga wnucząt. W programie szuka kobiety posiadającej zarówno wygląd (najlepiej w postaci platynowych włosów), jak i charakter, ale najważniejszy dla niego jest „błysk w oku”. Doświadczenia przeszłości sprawiły, że Jan nie toleruje u kobiet żadnych nałogów, a nade wszystko ceni sobie lojalność i szczerość w związku.

Tydzień temu z uwagi na finał Mistrzostw Świata w siatkówce, w którym Polacy zdobyli złoto po pokonaniu Brazylii, na antenieTVP1 zabrakło miejsca dla "Rolnik szuka żony". Widzowie postulowali by w związku z tym pokazać teraz dwa odcinki.

W tegorocznej edycji show TVP niekwestionowaną gwiazdą jest Jessica Miemiec (24 l.) z Leszna. Kandydatka Krzysztofa lubi tańczyć na rurze i uczy się w szkole kosmetycznej. Na prezent dla rolnika wybrała kajdanki z różowym futerkiem. Ma za sobą już także sesję okładkową do "Panoramy Leszczyńskiej". Zobaczcie, czym tym razem zaskoczyła Jessica.

"Rolnik szuka żony" Odcinek 5

Grzegorz obudził dziewczyny o 6 rano i zagonił je do krów. Widłami przerzucały siano i myły zwierzęta. Na wszystko patrzyła mama rolnika - Bożena. Monika (25 l.), kwiaciarka ze Szczecina doiła krowę po raz pierwszy. Dorota (22 l.) z Podkarpacia radziła sobie świetnie. Następnym zadaniem było sprzątanie brudnego siana. Martyna (26 l.), fizjoterapeutka ze Śląska stwierdziła, że największą konkurencją jest Dorota. Dziewczyny myły później traktor. 

Krzysztof również zabrał kandydatki do obory by doiły krowy. Jessica nie mogła oczywiście zapomnieć o "manikure" (określenie mamy Krzysztofa). - Co mam wyglądać jak zakonnica? - pytała retoryczie Mamiec. - Nie jestem przesadnie ładna, ale też nie brzydka. Staram się dobrze myć naczynia, to chyba dobrze o mnie świadczy - wyznała natomiast Ewelina (21 l.) z Lubelszczyzny. Potem było wspólne śniadanie i modlitwa. Jessica zaminusowała u Krzysztofa tym, że dużo pali papierosów i nie chce ich rzucić. Nie zabrakło taplania w kałuży. Jessica dostała błotem w oko. Na wszystko spokojnie patrzyła Katarzyna (27 l.), studentka z Pomorza. Było także łapanie krowy przez Krzysztofa w deszczu.

Wybranki Marka zrobiły mu i jego mamie śniadanie. Potem było ściganie kur, które wyłapano dzięki robakom. Aneta (38 l.), ekonomistka ze Śląska, zbierała wiśnie. Musiała wejść wysoko na drabinę. Pierwszą "randkę - spacer" Marek miał z Joanną (43 l.) z Łodzi, która jest socjologiem i matką zastępczą 10-letniej dziewczynki. Razem zbierali pokrzywę i tatarak. Aleksandra (38 l.) z Jasła, absolwenta chemii po Politechnice Krakowskiej i Aneta zastanawiały się, co się tam działo.

W domu Łukasza kandydatki mało spały. Były rozmowy prawie do białego rana i wino. Swoje 5 minut miała Paulina (29 l.) z Hagi, która miała osobną pracę do wykonania. Sprzątała oborę i karmiła krowy. Była potem wspólna przejaźdżka rowerem. Przy śniadaniu Paulina chciała zapunktować omletem na słodko. Iwona (30 l.) - mama dwójki dzieci z Kaszub, to pierwsza kandydatka do odpadnięcia. Agata (31 l.) z Garwolina.

W następnym odcinku Łukasz każe dziewczynom umyć okna w oborze i patrzył jak Paulina, Iwona i Agata, ubrane w krótkie spodenki i stojące na drabinkach, radzą sobie z jego zadaniem. 

Ela zapunktowała u Jana gorącą herbatą i wczesnym wstaniem. Ten zaczął już swoje podrywy. Jako pierwsza przekonała się o tym Małgorzata. Wszystko działo się przy baranach. Potem było czyszczenie koni i wybieranie gnoju. Jan potem śpiewał piosenkę o kochaniu na sianie. Maria, rozwódka z Warszawy, absolwentka Wyższej Szkoły Menadżerskiej, przekonała się pierwsza jak jest na poddaszu z sianem. Jan już chciał ją złapać za "dupkę", gdy schodziła po drabinie. Ta kategorycznie odmówiła. Na wszystko patrzyła Elżbieta, była wojskowa i matka trójki dzieci oraz Małgorzata (44 l.) ze Śląska, była księgowa.

Maria była zawiedziona zachowaniem Jana - Dostał żółtą kartkę, jeszcze jedna kartka i Maria pojedzie do domu  - powiedziała uczestniczka. - To jest poniżenie kobiety, ja bym z liścia dała - stwierdziła Elżbieta. Jan próbował ratować sytuację i dał bukiet róż na przeprosiny. Zostały przyjęte. - Chłop ze wsi nie potrafi się zawsze zachować - stwierdził Jan.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki