Skandal wokół "Dance, Dance, Dance". Wyjaśniamy wątpliwości

2019-04-23 13:10

Finałowy odcinek "Dance Dance Dance" wywołał wśród widzów programu wiele emocji. Emitowane w Niedzielę Wielkanocną taneczne show TVP, zostało nagrane kilka dni przed emisją, a nie transmitowane na żywo. Prowadząca program - Barbara Kurdej-Szatan tłumaczy i wyjaśnia wątpliwości związane z programem.

Finał Dance Dance Dance TVP

i

Autor: Waldemar Kompała/TVP Finał "Dance Dance Dance"

Finał "Dance Dance Dance" mogliśmy oglądać w niedzielę, 21 kwietnia. W ostatnim odcinku tanecznego show TVP, zobaczyliśmy rywalizację dwóch par. Do walki o 100 tys. złotych stanęła Wiktoria Gąsiewska (20 l.) i Adam Zdrójkowski (19 l.) oraz Patricia (31 l.) i Victoria Kazadi (17 l.). Emocji dostarczył też występ jurorki - Idy Nowakowskiej. Wszystko co działo się w finałowym odcinku programu możecie przeczytać tutaj: Finał "Dance Dance Dance". Chodakowska o jurorce: Ida ma prawo wymagać.

Zwycięską parą, okazał się duet młodych aktorów. Gwiazdy "Rodzinki.pl" były najlepsze, o czym decydowali widzowie poprzez głosowanie SMS w trakcie trwania show. Jak czytamy na Wprost.pl - odcinek został nagrany kilka dni przed emisją. To internauci zwrócili uwagę na to, że Gąsiewska i Kazadi przebywają obecnie za granicą i nie jest to możliwe, aby tańczyły w tym samym czasie na parkiecie "Dance Dance Dance". Pojawiły się też spekulacje, że program jest ustawiony, a głosujący widzowie zostali oszukani. Prowadząca program - Barbara Kurdej-Szatan odniosła się do tych oskarżeń. Jak czytamy na Wprost.pl, na swoim Instagramie napisała: - W holenderskiej wersji decydowali jurorzy. Ale u nas w trakcie trwania programu zdecydowano, że decyzję o wygranej zostawimy widzom. Z racji tego, że terminów wszystkich uczestników, jurorów i nas nie dało się zgrać na nowo w dniu, kiedy planowana była emisja odcinka, dlatego musieliśmy nagrać obie wersje wygranej... A teraz każdy z rodzinami w domach czeka na werdykt tak samo zestresowany.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki