Stifler w Warsaw Shore walczy z kotem [WIDEO]

2017-03-15 14:12

Damian z Warsaw Shore, znany bardziej jako Stifler, przeżył niedawno dość nieprzyjemną przygodę z kotem. Puchaty zwierzak zaatakował celebrytę, a następnie więził go w toalecie przez 15 minut. Polała się krew, ale kot w końcu odpuścił Stiflerowi. Zobacz nagranie z walki z kotem!

Stifler walczy z kotem

i

Autor: YouTube

Koty są bohaterami Internetu. Kto z nas nie lubi słodkich zdjęć, śmiesznych filmów i pogardliwych min tych puchatych stworzeń? Stifler po ostatniej przygodzie zaliczy się do marginalnego grona wrogów kotów. Ostatnio był u swojej koleżanki Justyny, która jest w posiadaniu dwóch kotów. Justyna wyszła do pracy, a Stifler postanowił pokazać swoim fanom za pośrednictwem Snapchata futrzaki koleżanki. - Tu jest kot. Nie wiadomo na co on się patrzy i co ma w głowie - przedstawił pierwszego zwierzaka. - A tu jest ten fajniejszy - powiedział pokazując białego persa.

Fani Stiflera szybko przekonali się, co pierwszy z kotów ma w głowie. Kiedy celebryta tylko się odwrócił, zwierzak niczym tygrys rzucił się do ataku. Nie pomogły krzyki bólu i cierpienia. Pokonany Damian uciekł do toalety. - Właśnie mnie zaatakował i nie wiem teraz co mam robić - żalił się fanom. Okazało się, że obrażenia były niewielkie, ale krwawe. - Tu mi podrapał ucho i cała nogę mi podrapał - pokazywał rany Stifler. Próby wyjścia z toalety spełzły na niczym. Kot pilnował, żeby gwiazdor Warsaw Shore nie wyszedł z łazienki.

Zobacz: Stifler o Ani: "Wylizałbym jej d*pę po sra*iu"

- Na szczęście wziąłem ze sobą telefon i zadzwoniłem do Justyny, właścicielki kotów i ona powiedziała, że skróci czas pracy i przyjdzie do mnie i mnie uratuje - relacjonował zatroskany Stifler. - Zobaczymy. Minęło już jakieś 15 minut. Zobaczymy, czy on tam nadal jest - mówił Damian otwierając drzwi toalety. Kiedy w szczelinie ukazała się demoniczna twarz kota, Stifler szybko zamknął drzwi. - O ku*wa... - wykrztusił tylko.

Fani pospieszyli mu na ratunek. Zaoferowali pomysł - wziąć ręcznik, rzucić na kota, by zająć jego uwagę i uciekać. Stifler bohatersko podjął próbę zmierzenia się z kotem. Jednak nie wcielił planu w życie, gdyż kot... odpuścił. Pilnował jednak rzeczy Stiflera rozrzuconych po pokoju. Na szczęście celebryta uszedł z życiem. Uff!

 

Myślicie, że kot obraził się, bo Stifler stwierdził, że jego kolega jest fajniejszy. A może Damian coś przeskrobał i zwierzak wymierzył mu sprawiedliwość?

Zobacz: Seksafera ze Stiflerem w Lesznie! "Musisz mi obciągnąć!" [WIDEO]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają