Syn Rozenek NIE ŚPI w koszu Mojżesza. Gwiazda KRYTYKUJE i ŚMIEJE SIĘ z Lewandowskiej?!

2020-07-07 11:11

Kosz Mojżesza lub kosz mojżeszowy to prawdziwy hit wśród celebrytek, które niedawno urodziły dzieci. To alternatywa dla wózka lub kołyski, która szturmem podbiła serca celebrytek dbających o wystylizowane zdjęcia na Instagramie. Małgorzata Rozenek (42 l.) nie zdecydowała się jednak na takie wygody dla swojego Henryczka. Dlaczego?

Małgorzata Rozenek z synem Heniem

i

Autor: Instagram Małgorzata Rozenek z synem Heniem

Kosz Mojżesza ma między innymi Laura Lewandowska, co dumna mama Ania Lewandowska pokazała na Instagramie. Młodszą córką Lewandowskich opiekuje się starsza: Klara Lewandowska czule pochyla się nad koszem, w którym śpi malutka Laura. Kosz Mojżesza to nic innego jak wiklinowa "balia", do której wkłada się noworodka. W razie potrzeby kosz mojżeszowy można przenieść za uchwyty, uważając, żeby dziecko nie wybudziło się z delikatnego snu. Nie da się ukryć, że taka alternatywa dla wózka bardzo ładnie prezentuje się na zdjęciach, więc coraz więcej celebrytek kupuje kosze mojżeszowe dla swoich dzieci. Małgorzata Rozenek wybrała jednak coś innego...

Laura Lewandowska leży w KOSZU MOJŻESZA, a Klara już czule się nią opiekuje [ZDJĘCIE]

Rozenek dla swojego małego Henia wybrała wiklinowy kosz na kółkach, który przypomina bardziej wózek w stylu retro. Przedmiot nie stoi bezpośrednio na ziemi, a dziecko, które w nim śpi, mieści się wyżej, co jest ogromnym ułatwieniem dla jego rodziców - nie muszą schylać się do poziomu podłogi, by zaopiekować się dzieckiem. Małgorzata Rozenek, doświadczona influencerka zarabiająca na Instagramie, od razu zareklamowała kosz Henryczka:

Małgorzata Rozenek urodziła trzeciego syna

- Uwielbiam ten kosz, to bardzo praktyczna rzecz. Kosz jest na kółkach i można nim jeździć po całym domu, co bardzo ułatwia opiekę nad niemowlakiem. Henryk bardzo go lubi, a dźwięk, jaki wydają kółka, kiedy się nim jeździ, dobrze go usypia. Moim zdaniem to dużo praktyczniejszy zakup, niż kosz mojżeszowy, z którego dużo szybciej się wyrasta i który ma dużo mniej zastosowań - oznajmiła na Instagramie, chyba nieco krytykując Lewandowską.

Rozenek podkreśliła jeszcze, że jej synek ma kosz personalizowany jego imieniem i zażartowała, że ten zabieg pomaga, jeśli jacyś rodzice mają słabą pamięć...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki