Edyta ostatni miesiąc spędziła za wielką wodą, gdzie nagrywała nową płytę. Gdy w Polsce wybuchła epidemia koronawirusa, mimo zagrożeń na lotniskach postanowiła znaleźć lot do Polski, by być bliżej syna. Niestety, po przylocie do kraju musi przejść obowiązkową, dwutygodniową kwarantannę. Zaszyła się w wynajętym mieszkaniu nad morzem. Tam codziennie jest kontrolowana.
– Odwiedza mnie policja. Codziennie sprawdzają, czy jestem tutaj na stancji. Czy nie opuszczam budynku. Nie opuszczam. Przecież nie będę ryzykować życia swojego i innych – zapewnia Edyta w swojej relacji na żywo na Instagramie.
– Ci policjanci, którzy do mnie przyjeżdżają, są całkiem przystojni, powiem wam – śmieje się nasza diwa.
Zobacz także: Koronawirus. Edyta Górniak uciekła z Ameryki!