Szokujące wieści! Nie żyje wielka gwiazda "Seksu w wielkim mieście"

2021-09-22 12:20

Dotarły do nas okropne wieści z Ameryki. Tamtejsze media poinformowały, że w wieku 57 lat zmarł Willie Garson znany m.in. z roli Stanforda Blatcha w kultowym serialu "Seks w wielkim mieście". Jeszcze kilka dni temu mężczyzna pojawił się na planie nagrywanej właśnie kontynuacji serialu. Co było przyczyną śmierci?

Nie żyje gwiazda Seksu w wielkim mieście

i

Autor: Instagram Nie żyje gwiazda "Seksu w wielkim mieście"

To wielki cios dla Ameryki, wszystkich bliskich aktora i fanów kultowego serialu "Seks w wielkim mieście". Aktor Willie Garson nie żyje. Był znany z ról w takich produkcjach jak "Dzień świstaka", "Być jak John Malkovich" czy "Sposób na blondynkę". Największą sławę przyniosła mu jednak rola najlepszego homoseksualnego przyjaciela Carrie Bradshaw w serialu "Seks w wielkim mieście". Wątek Stanfroda Blatcha został znacznie rozbudowany w drugiej części filmowej wersji serialu. To wtedy bohater grany przez Garsona wziął ślub ze swoim partnerem, a jego świadkiem była Carrie grana przez Sarah Jessikę Parker. 

ZOBACZ TAKŻE: Szok w telewizji. Przebrali Oliwię Bieniuk za Annę Przybylską! Jak wygląda? [ZDJĘCIA]

Co ciekawe, jeszcze kilka dni temu Willie Garson pojawił się na planie kontynuacji serialu, który tym razem nosi tytuł "And just like that". Tym większym szokiem jest dla wszystkim informacja o jego nagłej śmierci.

Przyjaciele z serialu czule żegnają Garsona. 

"Jesteśmy tak głęboko, głęboko smutni, że straciliśmy @WillieGarson. Wszyscy go kochaliśmy i uwielbialiśmy z nim pracować. Był nieskończenie zabawny na ekranie i w prawdziwym życiu. Był źródłem światła, przyjaźni i wiedzy o show-biznesie. Był wytrawnym profesjonalistą – zawsze" - napisała w sieci Cynthia Nixon, odtwórczyni roli Mirandy. 

Amerykańskie media donoszą, że przyczyną śmierci Garsona była choroba nowotworowa, z którą, aż do teraz, dzielnie sobie radził.

Sonda
Czy oglądasz "Seks w wielkim mieście"?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki