Tajemnica pochówku Woźniaka-Staraka. Co się stało z urną? Nowe fakty

2020-07-11 5:39

Ten pochówek od początku wzbudza wiele wątpliwości. W sierpniu minie rok od tragicznej śmierci Piotra Woźniaka-Staraka (+39 l.). Inspektor sanitarny od początku stał na stanowisku, że pogrzeb był niezgodny z polskim prawem. Przez niemal rok trwało dochodzenie, a w sierpniu czeka nas finał całej sprawy. "Super Express" zwrócił uwagę na jedną rzecz - na zdjęciach z pogrzebu widzimy trumnę, a zarzuty, jakie postawiono Mirosławowi S. dotyczą złożenia do grobu... urny!

Rodzina zmarłego producenta zdecydowała o pochówku na terenie posiadłości w Fuledzie pod Giżyckiem. Sama uroczystość miała również charakter nietypowy. Żałobnicy szli na bosaka za trumną niesioną przez czterech mężczyzn. Wydawać by się mogło, że jest w niej ciało męża Agnieszki Woźniak-Starak (42 l.). Najnowsze informacje przekazane nam przez Sąd Okręgowy w Olsztynie wyraźnie wskazują na to, że producent został jednak wcześniej skremowany, a w grobie złożono urnę, nie trumnę.

Piotr Woźniak-Starak pochowany nielegalnie? Urzędnicy wkroczyli do akcji

„Komenda Powiatowa Policji w Giżycku w dniu 10 lutego 2020 r. skierowała do Sądu Rejonowego w Giżycku wniosek o ukaranie w związku z dokonaniem pochówku Piotra W.S poza obrębem cmentarza. O popełnienie tego wykroczenia obwiniony został Mirosław S. Według ustaleń policji jego przewinienie ma polegać na tym, że w dniu 30 sierpnia 2019 r. w jednej z miejscowości na terenie gminy Giżycko dokonał pochówku urny z prochami Piotra W.S. w grobie murowanym na działce, która nie stanowi cmentarza” – czytamy w wiadomości.

Tajemnice ostatniego wieczoru Staraka. Przesłuchanie w prokuraturze

Po pogrzebie wiele mówiło się, że ciało męża gwiazdy TVN spoczęło w katakumbach, więc zgodnie z prawem. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Giżycku stwierdził jednak, że grób nie spełnia wymogów formalnych. Rozpoczęło się zatem skomplikowane dochodzenie. Pochodząca z 1959 r. ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych w temacie urn i kolumbarium jest przestarzała, ale precyzyjnie wymienia miejsca pochówków. Czy zatem złamano prawo? O tym zadecyduje sąd na początku sierpnia. 

Piotr zaginął 18 sierpnia 2019 r. na jeziorze Kisajno nieopodal brzegów rodzinnej posesji. W nocy wypadł ze swojej motorówki, uderzając głową w śrubę łódki. Jego ciało znaleziono dopiero po czterech dniach.

Czytaj "Super Express" bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie KLIKNIJ tutaj

Super Raport 10 VII (goście: Arłukowicz, Bortniczuk)

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki