Aktor został zaproszony do jednego z odcinków programu Happy Hour w TV 4, gdzie gwiazdy prostują plotki o sobie. Pojawił się w studiu, ale po chwili w pośpiechu opuścił budynek.
Woli poważniejsze programy
- Gdy przyszedłem na nagranie, okazało się, że pomyliłem ten program z innym - wyznał nam aktor. - Wolę programy wymiaru poważniejszego. Nie czuję potrzeby dementowania plotek. Nie mam nic do ukrycia - zapewnił Deląg.
W sumie aktor mógł sobie na to pozwolić. Deląg wszak podbija światowe kino. Krajowe produkcje mało go interesują, mimo że gra w "Tajemnicy twierdzy szyfrów".
Sukcesy we Francji i Rosji
Aktor woli występować w filmach we Francji. Zagrał już główne role w "Przede wszystkim kobiety" i "Tak bardzo się nienawidziliśmy". Francuzki zaś wzdychają do niego...
W Rosji też mu się powodzi. Ledwo skończył zdjęcia do jednego filmu, a już planuje kolejne produkcje. Będą to dwa miniseriale opowiadające o II wojnie światowej.
- Jak każdy Polak próbuję zarabiać za granicą, bo możliwości jest więcej no i stawki są nieporównywalnie większe - wyznał szczerze.
Nie dziwi więc, że Paweł Deląg zrezygnował z takiej formy promocji swojej osoby, jaką miał w TV 4. Na odchodne rzucił jednak: - Do Szymona Majewskiego mógłbym pójść.