Urszula Sipińska: Rodowicz robi za świętą krowę!

2013-06-21 4:25

Urszula Sipińska (66 l.) i Maryla Rodowicz to ikony polskiej muzyki. Kiedyś konkurowały na scenie, a dziś po prostu się nie lubią. Niegdyś wyrzucały sobie, kto komu podkradł utwór "Komu weselne dzieci". A dziś bez powodu w zasadzie doszło między nimi do wymiany ognia. Rodowicz stwierdziła, że Sipińska ją małpowała. Potem była nawet jakaś damska szarpanina. W każdym razie pani Urszula jest całą sprawą zniesmaczona. - Część komunistycznych dziennikarzy uważa Marylę za świętą krowę - stwierdza w rozmowie z "Super Expressem", godząc się na szczerą rozmowę na temat Rodowicz.

"SE": - Czy między panią i Marylą jest faktycznie taka wieloletnia niechęć?

Urszula Sipińska: - Od ćwierćwiecza, odkąd uprawiałam architekturę, a teraz piszę - jest obojętność.

- Czy utrzymujecie kontakt?

- Od trzech lat nie.

>>> Serial o Maryli Rodowicz będzie hitem jak Anna German

- To co? Maryla kłamie na pani temat?

- Na to pytanie musi sobie odpowiedzieć publiczność.

- Ale ona opowiada, że naśladowała ją pani, np. poprzez ubiór...

- Ci, którzy tak uważają, powinni udać się do okulisty.

- Dlaczego Rodowicz ma mieć na pani punkcie obsesję?

- Nie wiem. Nie jestem psychiatrą.

- Kim dla pani jest Maryla? Jakie miejsce zajmuje?

- Kiedyś konkurowałyśmy. Ale to były biskupińskie czasy estradowe. Nic więcej nie mam do powiedzenia.

- Nazwała ją pani "Panną Madonną bloku socjalistycznego". Miałoby to znaczyć, że miała i ma specjalne względy w polskim show-biznesie?

- Tak. Część komunistycznych dziennikarzy uważa ją za świętą krowę.

- Czy powinna zrobić miejsce młodym?

- Młodzi sobie poradzą. Gorzej z kalendarzem i zegarem, który nieubłaganie tyka...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki