Do zdarzenia doszło w marcu w Miami. Pablo Lyle jechał samochodem ze swoimi dziećmi- Arantzą i Maurem oraz szwagrem Lucasem Delfino. Gdy pomylili trasę i zjechali na pobocze, rozegrał się dramat. Do auta podbiegł Hernandez, któremu wcześniej szwagier Lyle zajechał drogę. Agresywny mężczyzna uderzył w maskę samochodu. To rozsierdziło aktora, który postanowił wymierzyć napastnikowi sprawiedliwość.
Do rannego mężczyzny świadkowie wezwali karetkę pogotowia. Niestety lekarzom nie udało się uratowac mu życia. Cztery dni później odłączono go od aparatury. Pabla Lyle’a zatrzymano wkrótce potem na lotnisku, gdy próbował uciec do Meksyku.
Aktor broni się, że działał w obronie własnej i swojej rodziny. Teraz na wyrok czeka w areszcie domowym w Miami. Posesję może opuszczać jedynie w godzinach 9-17. Żonę Anę Araujo,oraz dzieci wysłał natomiast do Meksyku.
Obrońcy gwiazdora telenowel chcą powołać się na kontrowersyjny przepis "stand your ground", obowiązujący na Florydzie. Oznacza on, że osoba, która czuje się zagrożona, może zaatakować napastnika, nawet jeśli spowoduje to jego poważny uszczerbek na zdrowiu lub śmierć.