Lechowi Kołakowskiemu w wyprawie do Wietnamu towarzyszył poseł PiS Tomasz Latos (58 l.) z polsko-wietnamskiej grupy parlamentarnej i przewodniczący zespołu ds. rozwoju polskiego drobiarstwa Paweł Bejda (60 l.) z PSL.

Poseł Paweł Bejda z Polskiego Stronnictwa Ludowego

Lider delegacji Kołakowski w rozmowie z nami twierdzi, że misja zakończyła się pełnym sukcesem.

Na stronie ministerstwa rolnictwa próżno szukać jakiejkolwiek konkretnej obietnicy ze strony Wietnamczyków.

– Gdzieś tam z z daleka widziałem morze. Nie byłem na plaży. Nic nie zwiedzaliśmy. To było wyładowane spotkaniami. Ale jadłem zupę z małych węgorzy – wspomina zderzenie z wietnamską kulturą Bejda.

Rynek wietnamski otworzy się na polską wołowinę dopiero wtedy, gdy przekażemy więcej informacji i spełni ona "wietnamskie standardy i wymogi". To samo z kaczkami i gęśmi. W wypadku polskich borówek, Polska delegacja jedynie przekazała, "że zależy jej na finalizacji procedur dostępowych do rynku wietnamskiego do końca 2022 r.".

Ile za to zapłacił podatnik? "Koszt wyjazdu sekretarza stanu Lecha Kołakowskiego do Wietnamu to 48 794,73 zł - w tym koszt biletu lotniczego, hotelu, polisy ubezpieczeniowej, diet oraz tłumaczenia", informuje nas resort rolnictwa.

Poseł Tomasz Latos z Prawa i Sprawiedliwości 

Wiceminister Kołakowski od 31 maja do 5 czerwca nocował w pięciogwiazdkowym Melia Hotel Hanoi ze SPA, siłownią, basenami i salonem piękności.

Z kolei Kancelaria Sejmu informuje nas, że koszty delegacji Latosa i Bejdy kosztowały kolejno 21 417,02 i 20 107,55 zł.

Choć Lech Kołakowski (59 l.) poleciał umacniać stosunki z komunistycznym Wietnamem, po pracy opływał w iście burżujskich luksusach!

Koszt wyprawy posłów do Wietnamu? 90 tys. zł! 

– Nie było żadnego zwiedzania, nie widziałem nawet morza – wspomina w rozmowie z nami Kołakowski. 

Wiceminister rolnictwa za swą bazę wypadową obrał 5-gwiazdkowy hotel w centrum Hanoi ze SPA, centrum fitness, trzema restauracjami i dwiema salami balowymi.