Pracownica dekorująca torty pralinowe (tzw. torciki wedlowskie), 1956 r.
Ptasie Mleczko cieszy się powodzeniem niezmiennie od 1936 roku
Saturator z wodą gazowaną
Saturatory z wodą sodową stały na rogu każdej większej ulicy oraz na dworcach. Można było kupić szklaneczkę czystej wody lub wody z sokiem. Najlepszy był malinowy lub wiśniowy.
Mleko w proszku w stanie wojennym było na kartki
Mleko w proszku było niezbędne by w czasie kryzysu lat 80. XX w. przygotować w domu piszingera lub kakaowy blok. Bez matczynej przedsiębiorczości nie rozwinęłyby się kubki smakowe żadnego dziecka.
Kobiety sprzedające lody Bambino ze specjalnych skrzynek z lodowymi wkładami
Lody Bambino zaczęły produkować Okręgowe Spółdzielnie Mleczarskie na początku lat 60. XX w., gdy rząd Polski nabył duńskie maszyny do ich wytwarzania.
Blok czekoladowy, był właściwie blokiem kakaowym
Lepki i słodki blok z masy kakaowej suto napakowany kruchymi ciasteczkami i orzechami był (i nadal jest) przepyszny
Galaretka w cukrze
Galaretek było zatrzęsienie. Te na wagę z trudem sprzedawczyni odkrajała lepkim od słodyczy nożem. Najlepsze jednak były galaretki w pudełkach. Eksportowym produktem PRL były cytrusowe galaretki z Zakładów Cukierniczych „Pomorzanka”. Peerelowskie dzieciaki oblizywały sobie palce po łokcie, taka to było pyszna słodycz
Donaldówa
Guma Donald pachniała słodkim luksusem. Każde opakowanie zawierało, krótki komiks z przygodami Kaczora Donalda. Dla pokolenia dorastającego w latach 70. XX w. produkt absolutnie kultowy.
Delikatesy w przejściu podziemnym pod Dworcem Centralnym w Warszawie
Od progu Delikatesy pachniały świeżo mieloną kawą i blokiem czekoladowym... Można w nich było kupić Ptasie Mleczko, jeśli go akurat rzucili...
Landrynki, przekleństwo dentystów
Twarde landrynki cieszyły się wielkim powodzeniem w PRL-u. Każdy kolor to był inny smak. Najmniejszym powodzeniem cieszyły się nieprzezroczyste biała landrynki o smaku migdałów... Dorosłym jednak smakowały.