Choć otwarcie przyznała, że bardzo się bała, jest zadowolona z efektów.

- Nie wyglądam korzystnie (z resztą jak po operacji można wyglądać?), ale powolutku dochodzę do siebie - było warto (zdjęcie gipsu i opatrunków dopiero za tydzień). - napisała na Instagramie.

- Wszystko opuchnięte, no i dopiero wychodzą siniaki po operacji. Wiele osób ma pretensje, że wrzucam zdjęcia jak kiepsko wyglądam, ale mimo to pozdrawiam wszystkich i życzę dobrego weekendu. Będzie pięknie! – napisała w jednym z postów na Instagramie.

Marianna Schreiber już opuściła szpital, choć nadal twarz ma obklejoną plastrami, a nos jest wzmocniony gipsem.

Zastrzega jednak, ze na pełny efekt zabiegu trzeba czekać od 6 do 12 miesięcy.

– Obrzęk schodzi długo i końcowy efekt będzie widać za bardzo długi czas, ale sam fakt, że już po wszystkim jest cudownym uczuciem. No i już na tym etapie, a operacja była w czwartek, widzę, że jest cudowny – napisała na Instastories

Po zdjęciu gipsu Marianna Schreiber będzie nosić na twarzy specjalną maskę ochraniającą nos, zakrywającą górną połowę twarzy przeźroczystym tworzywem z otworami na oczy

Marianna Schreiber powiedziała o też o pewnym skutku ubocznym operacji i związanego z nią stresu.

- Mam nadzieję, że waga tymczasowo się zatrzyma, bo w kilka dni schudłam 6 kg, a do wyborów muszę mieć siłę – stwierdziła.

Niezależnie od niegodności, jest teraz bardzo szczęśliwa!