Była dziennikarka "Gazety Wyborczej" jako mężczyzna wzięła ślub z kobietą
Edyta Baker przez lata prowadziła życie jako mężczyzna. Wzięła nawet ślub z kobietą. W końcu coś w byłej dziennikarce "Gazecie Wyborczej" pękło. - Pięć lat po ślubie powiedziałam żonie, że czuję się kobietą. Przygotowania były długie, rozkmina, czy w ogóle powinnam to robić. Jesień, 2005 rok, sobota, jeszcze mieszkałyśmy u moich rodziców, siedziałyśmy przed telewizorem - wtedy to z siebie wydusiłam - wyznaje Edyta Baker w rozmowie z "Wysokimi Obcasami". Dziennikarka myślała wówczas, że uda jej się nadal być ze swoją żoną i "wszystko pogodzić". - Zwłaszcza że nie byłam wtedy jeszcze przekonana, że będę chciała robić korektę. Wtedy myślałam, że będę istnieć jako kobieta w domu i w niektórych momentach społecznie - zdradza. Małżonka Edyty Baker ciągle zwracała się do niej po męsku. - Ja to rozumiałam. Przecież zawarłam związek małżeński z heteroseksualną kobietą. Płciowo normatywną - mówi dziennikarka. W końcu panie jednak się rozstały.
Edyta Baker nie miała wielkiego problemu z powodu posiadania członka
Edyta Baker otwarcie mówi też o zabiegach towarzyszących zmianie płci. Dziennikarka przyjmowała hormony, nie zdecydowała się jednak na usunięcie członka. - To jest kwestia, o której moglibyśmy zrobić oddzielną rozmowę: penis u transkobiet. Temat z jednej strony tabu, a z drugiej obiekt pożądania sporej części mężczyzn - mówi była dziennikarka "Gazety Wyborczej". - To w tej starej medycynie obowiązywał wzór transseksualistki, która po to, żeby zostać uznana za osobę transseksualną, musi mieć nieodparte pragnienie pozbycia się penisa. Bzdura! Wiele transkobiet nie chce się pozbywać penisa i ma do tego, myślę, wiele powodów - tłumaczy Edyta Baker, która podkreśla, że nie czuła nigdy zbyt silnej dysforii z powodu posiadania członka.
Przeszkadzały jej piersi, myślała o usunięciu penisa
Dziennikarka, która do 2020 roku była prezeską fundacji Trans-Fuzja, czuła natomiast silny dyskomfort z powodu piersi. Rozważała jednak także poddanie się operacji usunięcia prącia. Teraz patrzy na to z dużym dystansem. Owszem, i miałam takie okresy, kiedy myślałam, że to zrobię. Dziś już wiem, że stała za tym chęć podporządkowania się pewnemu wzorowi. Że jak tego nie zrobię, to świat nie zaakceptuje mnie w pełni jako kobiety - ocenia po latach Edyta Baker.
Nie przegap: Niesamowite, jak wygląda i co teraz robi 61-letnia Iwona Schymalla! Ikona TVP znalazła swoją niszę
W naszej galerii prezentujemy jak wygląda Edyta Baker po korekcie płci