Dramatyczne skutki wizyty komornika na Pradze! Dostał ataku podczas eksmisji

2019-05-21 6:05

Maciej Przeździecki (33 l.) omal nie przypłacił życiem wczorajszej wizyty komornika w mieszkaniu komunalnym na Pradze-Północ. Jak pisaliśmy wczoraj, miał zostać eksmitowany za długi, które powstały m.in. dlatego, że miał… zepsutą spłuczkę. Atak padaczki wstrzymał wyrzucenie mężczyzny z domu.

Rano przed kamienicą pojawił się komornik z pomocnikiem i policją, z nakazem eksmisji w ręku. Na klatce zgromadzili się sąsiedzi oraz społecznicy, którzy nie zamierzali pozwolić na wyrzucenie pana Macieja z mieszkania. - To dobry człowiek, a urzędnicy traktują go „z buta”. Powinni mu dać czas - burzyli się mieszkańcy. Jak pisaliśmy wczoraj, Maciej Przeździecki jest zadłużony, jego dług na Stalowej wynikał m.in. z tego, że nie naprawił w porę spłuczki w łazience i musiał zapłacić kolosalny rachunek za wodę.

Mimo, że spłacał go stopniowo, urzędnicy postanowili go eksmitować. - Nie mam siły ani zdrowia. Jestem na skraju załamania nerwowego, bo nie będę miał dokąd pójść - krzyczał załamany pan Maciej. I nie wytrzymał. Dostał ataku padaczki i został zabrany do szpitala. Zadzwoniliśmy z interwencją do ratusza i urzędu dzielnicy. Chwilę później na miejscu pojawiła się szefowa Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami na Pradze-Północ. - Dziś zatrzymujemy eksmisję. Spróbujemy znaleźć rozwiązanie tej sytuacji – zadeklarowała dyrektor ZGN Bożena Salich. Gdy pan Maciej lepiej się poczuje, ma się zgłosić do urzędu.

Jego sytuacja jest trudna, ponieważ, jak wylicza rzecznik urzędu dzielnicy Marzena Gawkowska, jego dług wobec ZGN wynosi 15 tys zł. Urzędnicy doliczają bowiem do długu ze Stalowej jeszcze zaległości z poprzedniego mieszkania. Poza tym nie ma tytułu prawnego do tego lokalu – ma go jego matka. Jest jednak dobra wola, by mieszkaniec Pragi z narzeczoną i przygarniętą gromadą zwierzaków (4 koty i 2 psy) nie stracił dachu nad głową.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki