Złodzieje łapią za klamki na Białołęce

i

Autor: Marek Zieliński

Łapią za klamki, okradają mieszkania. Uwaga na włamywaczy w Warszawie [WIDEO]

2019-02-04 16:15

Najpierw obserwują blok, potem wchodzą na klatkę i szarpią za klamki. W ferie uaktywnili się złodzieje, którzy wykorzystują czas urlopowy i okradają mieszkania. Bandyci nie boją się monitoringu, ani ochrony. Ostatnio takie przypadki były na strzeżonych osiedlach na Białołęce. Ulica Aluzyjna, Książkowa, Odkryta i Mikołaja Trąby – to tam w tym tygodniu pojawili się włamywacze.

- Siedziałam w domu. Nie spodziewałam się kuriera, gości ani nikogo z administracji. Nagle ktoś zaczął szarpać za klamkę. Później słyszałam, że ta sama osoba łapała za klamki w innych mieszkaniach, co wydało mi się podejrzane. Od razu zgłosiłam to ochronie – opowiada Paulina Miksza, mieszkanka ulicy Aluzyjnej.

Jej sąsiad z bloku obok, też słyszał grasujących złodziei - My mieliśmy taki przypadek w wakacje. Na pewno sprawdzali czy jesteśmy w domu. Kiedy otworzyłem drzwi, nikogo nie było. Potem tak samo było w święta. Potwierdzam, że kilka razy się już tak zdarzyło – dodaje Tomasz Targomski.

Na forach w internecie czytamy, że taki problem dotyczy całej stolicy. Policja ostrzega, że złodzieje polują na otwarte drzwi. - Najczęściej wchodzą do mieszkań, łapią przedmioty znajdujące się w przedpokoju i uciekają. Wystarczy przekręcić kluczyk i sprawdzać kto wchodzi do naszych klatek, by zapobiec takim sytuacjom - wyjaśnia kom. Sylwester Marczak ze stołecznej policji.

Z kolei tam, gdzie nikt nie otwiera, włamywacze wracają innego dnia. Sprawdzają, czy mieszkanie jest puste, a wtedy już są pewni, że mogą je splądrować. Policja z Mokotowa pod koniec stycznia złapała szajkę takich bandytów. Tomasz O. i Marek W. byli świetnie przygotowani. Mieli ze sobą krótkofalówki, gaz pieprzowy i specjalistyczne narzędzia do wykręcania zamków. Wpadli, gdy wynosili łup warty 5 tysięcy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki