Czy to koniec walki z uciążliwym sąsiadem? MPO po dwóch latach sądowej batalii dostało kolejny nakaz wstrzymania działania instalacji przy ulicy Kampinoskiej. Tym razem jednak, miejska spółka twierdzi, że zastosuje się do tej decyzji i zamknie zakład. - Spodziewaliśmy się, że ten moment nadejdzie. Podpisaliśmy umowy z firmami, a strumień odpadów przekierowany zostanie do innych instalacji – wyjaśnia prezes MPO Krzysztof Bałanda, który przez lata nie chciał zamknąć wysypiska i w ten sposób dosłownie zatruwał życie mieszkańcom Bielan.
Przypomnijmy, że intensywny zapach, unoszący się z Radiowa nie daje spać mieszkańcom północnych dzielnic, a u dzieci wywołuje ogromne bóle głowy. Należąca do miasta instalacja od 4 lat nie ma pozwolenia na działanie, a Marszałek Województwa nie wydał zgody na jej użytkowanie. Na nic zdała się też decyzja Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, która w 2016 roku nakazała zamknięcie instalacji. MPO i stołeczny ratusz, jak lew bronili zakładu i od każdej decyzji odwoływali się do sądu. - Ja nie wierzę w ten termin. Do tej pory nie respektowali prawa! To jest jakaś gra wyborcza. Ja bym się jeszcze nie cieszył. Uwierzę jak dopiero to się stanie – podsumowuje Bogdan Bajak z „Czystego Radiowa” - stowarzyszenia które walczy z uciążliwym zakładem.
Podcasty
Playlisty tematyczne
