Thomas zatopił Warszawę

2017-09-19 8:30

Dwa węzły pod wodą i wcale nie chodzi o prędkość łodzi podwodnych, tylko o zalaną trasę S79. Węzeł Marynarska oraz Lotnisko zostały podtopione podczas ulewy w nocy z niedzieli na poniedziałek. Przez cały dzień strażacy próbowali odpompować wodę z jezdni, ale szło im to bardzo opornie. Bo aż do późnego wieczora.

Niż Thomas w weekend dotarł do stolicy, a wraz z nim intensywne opady i porywisty wiatr. Najmocniej uderzył w nocy z niedzieli na poniedziałek. Wiało i lało z nieba tak mocno, że kanalizacja nie radziła sobie z takimi ilościami wody. W końcu deszczówka wybiła i kompletnie zalała węzeł Marynarska oraz Lotnisko na trasie S79. Jezdnia zmieniła się w jezioro i została zamknięta. Od rana tworzył się tam ogromny korek w kierunku stolicy. Co odważniejsi omijali znaki zakazu wjazdu i próbowali pokonać zalany fragment. - Od niedzieli intensywnie pracujemy nad wypompowaniem wody, jednak prace utrudniają kolejne opady. Nasza infrastruktura wodna jest w pełni funkcjonalna, również w sytuacjach kryzysowych. Zdiagnozowaliśmy już problem i pracujemy nad jego rozwiązaniem - mówił nam wczoraj około południa Jan Krynicki, rzecznik prasowy GDDKiA.

Ale to nie pierwszy raz, kiedy węzeł znalazł się pod wodą. - To już kolejna tego typu sytuacja w ostatnich miesiącach. Jest to błąd projektowy i będziemy wyjaśniać to w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Utrudnienia na trasie mają wpływ nie tylko na obwodnicę, lecz także na ruch w mieście - powiedział nam Michał Olszewski, wiceprezydent stolicy. Tymczasem sytuacja może nie ulec poprawie, ponieważ synoptycy zapowiadają kolejne opady deszczu i silny, porywisty wiatr.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki