WARSZAWA: Sąd wypuścił groźnego podpalacza aut Jacka T.

2013-02-26 2:00

10 stycznia sąd uchylił areszt dla kibola Legii Jacka T. (24 l.). Na skutki tej fatalnej decyzji nie trzeba było długo czekać! Wandal podpalił w weekend 5 samochodów

W styczniu sędzia wypuścił z aresztu groźnego podpalacza, który w 2011 i 2012 roku podpalał auta w centrum stolicy. Choć niebezpiecznemu piromanowi grozi 10 lat za kratkami, został zwolniony do domu. Po kilku tygodniach na wolności, w ostatni weekend pijany mężczyzna znów podpalił auta. Zniszczył 5 samochodów.

24-letni Jacek T., znany podpalacz z Warszawy, to syn równie znanego prawnika Michała Tomczaka zasiadającego w Radzie Nadzorczej Legii. Młody T. 15 marca 2012 roku trafił do aresztu za podpalenie 7 aut zaparkowanych przy ulicy Oleandrów oraz podpalenie 9 samochodów na terenie Śródmieścia i Ursusa w kwietniu 2011 roku. Za zarzuty, które na nim ciążą, może trafić za kratki nawet na 10 lat - chodzi o zniszczenie mienia, podpalenia i spowodowania zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób. Ale zanim ruszył proces (akt oskarżenia prokuratura wysłała do sądu jesienią), sąd uchylił podpalaczowi areszt!

- Prokuratura zaskarżyła tę decyzję, ale sąd i tak wypuścił 24-latka - tłumaczy tę skandaliczną sytuację prokurator Dariusz Ślepokura, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej.

Kibol wyszedł na wolność i... w sobotę po przegranym meczu swojej ukochanej Legii na ul. Oleandrów podpalił dwa auta, a w niedzielę trzy kolejne na tej samej ulicy. Wśród zniszczonych samochodów jeden należał do mieszkańca, któremu Jacek T. już raz zniszczył samochód. Mieszkańcy są wstrząśnięci i wściekli. I po prostu zaczynają się bać.

- Ten człowiek jest chory! Przecież jakby to wszystko wybuchło, to doszłoby do tragedii - denerwuje się Jarosław Gdak (39 l.), właściciel zniszczonego volkswagena passata.

- Jacek T. został złapany przez policję 20 minut po zgłoszeniu pożaru aut na przystanku autobusowym. 24-latek w chwili zatrzymania miał we krwi prawie dwa promile alkoholu - mówi asp. Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji. Dziś piroman będzie przesłuchiwany przez prokuraturę.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki