Adam Andruszkiewicz. Taki z niego narodowiec, a wstydzi się Polski

i

Autor: FACEBOOK Adam Andruszkiewicz

Adam Andruszkiewicz z ministerstwa cyfryzacji się żeni. Są już chętni na imprezę!

2019-04-04 18:31

Wiceminister cyfryzacji zrobił furorę, gdy ogłosił w sieci, że pojechał specjalnie do Rzymu, żeby się oświadczyć! O okolicznościach włoskich oświadczeń opowiada, ale jest ostrożny: – Mogę tylko powiedzieć, że pierścionek „pochodzi” z rodzinnego Podlasia – powiedział nam Adam Andruszkiewicz, kiedy pytaliśmy go o biżuterię, którą wręczył narzeczonej Kamili. I choć terminu ślubu jeszcze nie ma, już znaleźli się chętni...

„Super Express” ujawnił, że poselskie oświadczyny odbyły się podczas pielgrzymki do Watykanu i grobu św. Jana Pawła II. Jak przyznał nam wiceminister, nie mógł nie wykorzystać okazji! – Rzym jako kolebka naszej cywilizacji i po prostu miasto zakochanych… Grzech nie skorzystać! – opowiadał nam Adam Andruszkiewicz, wieloletni działacz ruchu narodowego. 

Czy piękna Kamila to odpowiedni wybór? Jak zadbać o przyszłą małżonkę? O radę dla wiceministra cyfryzacji poprosiliśmy Marka Jakubiaka. To nie tylko poseł, zadeklarowany narodowiec, ale i biznesmen. Z Andruszkiewiczem byli w Kukiz'15, a potem obaj odeszli z klubu. Jakubiak nazwał nawet wiceministra „sejmowym synkiem”, dlatego zwróciliśmy się własnie do niego.

Kiedy polityk dowiedział się, że jego podopieczny jest zaręczony, nie krył pozytywnych emocji. Co poradziłby młodszemu koledze? – Nie będę doradzał Adamowi, to młody, odpowiedzialny człowiek. Decyzję o założeniu rodziny podjął świadomie, a do tego z panią, którą sobie wymarzył – zapewnia Jakubiak. – Znam jego partnerkę osobiście i życzę im wszystkiego najlepszego – dorzuca. Nie może się nachwalić narzeczonej Andruszkiewicza. Miła, pogodna, emanująca ciepłem, o dobrej aparycji – polityk wylicza jednym tchem.

Nasz rozmówca nie ukrywa, że chętnie pobawiłby się na weselu. Tylko czy młoda para przygotowała już zaproszenia? Tego nie wiadomo, choć jedno jest pewne: Marek Jakubiak nie dostał jeszcze swojego. – To prawda, nie dostałem. Ale za waszym pośrednictwem, publicznie, chętnie się wproszę – śmieje się poseł.