Adrian Zandberg

i

Autor: Super Express

Adrian Zandberg, lider Partii Razem, o układzie sił wyborczych: Na miejsca, gotowi...

2019-03-02 17:25

Eurowybory dopiero za trzy miesiące, ale już dziś właściwie wiadomo, jak będzie wyglądać kartka do głosowania. Od 2015 roku wiele musiało się zmienić, żeby wszystko zostało mniej więcej po staremu.

Swoją listę wystawi PiS. Kaczyński pokazał już swój program, na czele z 500+ dla każdego dziecka. Są tam pomysły sensowne, jak pomoc dla rodzin czy rozbudowa sieci PKSów. Złośliwiec mógłby spytać, czemu rządzący dotąd nic z tym nie zrobili, ale nie bądźmy małostkowi. Wiadomo, czego się po PiSie spodziewać: będzie trochę socjalu, trochę kościelnej kruchty, a wszystko okraszone wojenką z Europą i lokajstwem wobec USA.

Będzie też lista Schetyny. PO ma długą tradycję przechwytywania znanych twarzy. Tak będzie i teraz - zbudowali koalicję, w której będzie nadawać ton. Platformie PiSowski socjal się nie podoba. Gdyby tylko mogli, to by go rozmontowali. Ale trzymają język za zębami, bo wiedzą, że większość Polaków polubiła 500+. Ich główny kłopot? Ludzie ciągle pamiętają, jak było. I nie wyrywają się do powtórki.

Cztery lata temu nadzieją "progresywnego centrum" był Petru, wcześniej Palikot. Teraz po liberalnych wyborców, którzy nie trawią Schetyny, idzie Biedroń. Jego koledzy zaklinają się, że nie będą ani lewicą, ani prawicą. Kim ostatecznie będą? Zobaczymy za kilka miesięcy. Wiadomo tylko, że już zgłosili się do koalicji z PO.

Nie wiadomo za to, ile list wystawi twarda prawica. Tych środowisk jest cała masa: nacjonaliści, Korwin, kościelni radykałowie, fani Putina, Kukiz, Liroy, Braun... Trudno powiedzieć, co się z tego ostatecznie się ulepi, ale zapach nie będzie zbyt wdzięczny.

Wreszcie - lewica. Tu sprawa jest jasna. Poprzednie wybory były bolesną lekcją, tym razem będzie jedna lista. Lewica Razem łączy środowiska, które nie mają zamiaru kapitulować przed liberałami. Wspólnie wystartują Partia Razem, ludzie lewicy dotąd związani z SLD, Piotr Ikonowicz, Unia Pracy, związkowcy i działacze społeczni. Lewica Razem chce zbudować, we współpracy z Europą, nowoczesne państwo dobrobytu. W parlamencie zawalczy o wyższe płace, niższe czynsze i bezpłatne leki na receptę. Będzie więc prospołeczną konkurencją dla PiSu.

Kto wygra? Całe piękno demokracji polega na tym, że nie wiadomo. Na razie PiS i PO czują się bardzo pewnie. Ja natomiast pamiętam, że na sto dni przed wyborami prezydentem miał być Bronisław Komorowski. Na szczęście o tym, co będzie, zadecydują nie komentatorzy, właściciele sondażowni i telewizyjni celebryci, tylko zwykli ludzie przy urnach.