Adrian zandberg

i

Autor: Piotr Grzybowski

Adrian Zandberg: Najwyraźniej PiS nie dogadał się z Banasiem

2020-02-20 8:31

Poseł partii Razem komentuje wojnę służb z Marianem Banasiem.

„Super Express”: – Krucjata służb przeciwko Banasiowi i Kaczmarkowi w środku kryzysu PiS to przypadkowa zbieżność zdarzeń czy ucieczka do przodu?
Adrian Zandberg: – Przede wszystkim sprawa pana Banasia powinna być rozwiązana dawno temu. Służby zawiodły, skoro człowiek o takich relacjach biznesowych trafił na kluczowe stanowisko. Za to, że pan Banaś przeszedł przez sito, szef służb powinien odpowiedzieć dymisją. Gdyby PiS chciał naprawdę uciec do przodu, to zmieniłby szefa służb. Jeśli chodzi o pana Banasia, to Koalicyjny Klub Lewicy zaproponował rozwiązanie, które mogło tę sprawę przeciąć. PiS wolał się z panem Banasiem dogadywać. Najwyraźniej się nie dogadał. Co do agenta Tomka – trudno nie skojarzyć zatrzymania z faktem, że agent oskarżył przełożonych o udział w fabrykowaniu dowodów. Polacy powinni mieć pewność, że nasze służby nie działają na polityczne zamówienie. A jak z tym jest, każdy widzi.
– Banaś zapowiadał raporty o różnych kluczowych instytucjach podległych PiS. Próba wywarcia presji, by ich nie publikował?
– Nie sądzę, żeby pana Banasia było tak łatwo zniechęcić. Niewątpliwie stoi na czele instytucji, która daje liczne narzędzia do zemsty. Zdaje się, że właśnie rozpoczęła się kontrola NIK w Prokuraturze Krajowej, u Zbigniewa Ziobry. Kolejne instytucje angażują się w tę szarpaninę, która z zewnątrz wygląda trochę jak wojna gangów, a trochę jak Monty Python. Jeden rezultat jest pewny – państwo ośmiesza się na oczach obywateli.
– Rewolucja pożerająca własne dzieci zadziała jako sygnał, że PiS nie boi się walczyć z nieprawością, nawet jeśli dotyczy własnych szeregów?
– PiS, choćby bardzo się starał, nie wyprze się ani pana Banasia, ani pana Kaczmarka. Może ich aresztować, ale to nie unieważnia pytania, jak znaleźli się tam, gdzie się znaleźli. Za to PiS ponosi odpowiedzialność. A co do PR-owej skuteczności karuzeli aresztowań – ostatnim razem, kiedy PiS tracił władzę, służby na telefon nie pomogły. Ostatecznie wtedy to pan Ziobro wepchnął prawicę w poważne kłopoty, a ceną była utrata władzy.
Rozmawiał Tomasz Walczak