Adrian Zandberg

i

Autor: Marcin Wziontek / SE

Adrian Zandberg o zakazie aborcji: Polityka antyrodzinna

2021-01-30 15:14

Piekło. Tortury. Zwykłe barbarzyństwo. Po tym, co zrobiono polskim kobietom, cisną się na usta najostrzejsze słowa. Skupiamy się na cierpieniu matek, zmuszonych do rodzenia chorych, niezdolnych do życia istot, które umrą kilka godzin po porodzie. Słusznie. Ale jest inna, bardzo liczna grupa, o której mówi się mniej. A szkoda.

To ludzie, którzy chcieli być rodzicami. Ludzie, którzy teraz boją się na to zdecydować. Państwo już i tak miało im bardzo niewiele do zaoferowania. Ochrona młodych matek i ojców na rynku pracy jest słaba, o miejsce żłobku jest trudno, standardy opieki okołoporodowej są fatalne. Są województwa, w których większość szpitali nie oferuje nawet znieczulenia przy porodzie. Teraz prawica dołożyła do tego strach przed chorobą genetyczną i sytuacją bez wyjścia. 

Dotąd w Polsce sporo kobiet decydowało się na macierzyństwo po trzydziestce, kiedy wady genetyczne płodu są częstsze. Teraz państwo będzie zmuszać te kobiety do olbrzymiego ryzyka. Zamiast szczęśliwego oczekiwania na dziecko, tysiące z nich zostaną skazane na lęk i niewyobrażalne cierpienie po porodzie. Alternatywa - wyjazd za granicę, zabieg przeprowadzony za spore pieniądze, w tajemnicy przed organami ścigania - nie jest dostępna dla wszystkich. Trudno mi nawet wyobrazić sobie decydowanie się na dziecko w takich okolicznościach.

To, że wiele rodzin zrezygnuje z dzieci, to nie tylko ich osobiste dramaty. To dramat dla całego społeczeństwa. Już teraz dzietność jest w naszym kraju bardzo niska. Co roku rodzi się coraz mniej Polaków, a umiera nas coraz więcej. Wydawałoby się, że patriotyczny rząd powinien robić wszystko, żeby odwrócić ten groźny trend. Co może zrobić państwo, by zachęcić do macierzyństwa? Recepty są znane od lat: zagwarantować godność i bezpieczeństwo przy porodzie, zainwestować w żłobki, zadbać o tańsze mieszkania, zbudować w końcu system pomocy dla rodzin, które potrzebują szczególnego wsparcia. Zamiast tego prawica, otwarcie już sterowana przez grupę fanatyków religijnych, wypowiedziała polskim kobietom wojnę. 

Formacja, która słowo "rodzina" odmieniała przez wszystkie przypadki, przejdzie do historii, prowadząc absurdalnie głupią, okrutną i nieskuteczną politykę rodzinną. Prawica ma dziś władzę, więc może grozić, straszyć, karać, upokarzać, zakazywać. Może zmuszać rodziny do rezygnacji z marzeń i osobistego szczęścia. Ale do jednego zmusić nie może - do rodzenia.