Policjanci w galeriach handlowych. Nawet 1000 zł mandaty!

i

Autor: Policja Pomorska Policjanci w galeriach handlowych. Nawet 1000 zł mandaty!

Adwokat z Gdańska radzi, jak uniknąć kar za wykroczenia związane z epidemią

2021-01-26 11:23

Można otwierać restauracje, bary i dyskoteki, ponieważ przepisy, które nakazały ich zamknięcie są niekonstytucyjne. Ale z drugiej strony policja i sanepid mają prawo domagać się ich respektowania, bo są do tego zobowiązane. O konsekwencjach prawnego chaosu w pandemii koronawirusa opowiada Tomasz Snarski, adwokat i wykładowca uniwersytecki.

W miniony weekend wielu restauratorów postanowiło złamać wprowadzone przez rząd obostrzenia i otworzyli swoje lokale. Wydaje się, że nie złamali prawa, bo przepisy, które nakazują zamknięcie jednego biznesu (np. restauracji) a pozwalają funkcjonować innym (np. sklepom lub zakładom produkcyjnym) są sprzeczne z konstytucyjną zasadą równości przedsiębiorców. – W teorii nie jest możliwe „zamknięcie kraju” rozporządzeniami. Ponieważ tryb wprowadzenia obostrzeń nie był konstytucyjny, to teoretycznie one nie obowiązują – tłumaczy adwokat i wykładowca Tomasz Snarski. – Obostrzenia jednak formalnie wprowadzono, więc organy państwa mogą próbować je egzekwować. W ten sposób funkcjonujemy w ogromnym chaosie prawnym – dodaje.

Sedno Sprawy - Olga Semeniuk

Większość zakazów i nakazów epidemicznych można zakwestionować, ale nie wszystkie. Okazuje się, że obowiązujące nas przepisy są jeszcze bardziej dokuczliwe, niż wystawiane przez policję mandaty albo ustanawiane przez sanepid kary administracyjne. – Odradzałbym udział w zabawie na dyskotece, bo nie jest to realizacja naszych wolności obywatelskich, a tylko rozrywka i to grożąca rozprzestrzenianiem się wirusa. Za sprowadzenie w ten sposób niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób kodeks karny przewiduje karę od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności – informuje Tomasz Snarski.

Lepiej też nie korzystać z restauracji, bo chociaż będzie to legalne, to nie jest warte takich nieprzyjemności jak przesłuchania, czy koszty postępowań prawnych.

W zakresie odpowiedzialności za wykroczenia związane z epidemią obecna sytuacja ma też pozytywne aspekty. – W warunkach chaosu prawnego obywatele znajdują się w tzw. usprawiedliwionym błędzie co do prawa i mogą uniknąć odpowiedzialności z uwagi na brak zawinienia w ich zachowaniu – informuje adwokat.

Przykładem usprawiedliwionego błędu może być sytuacja, z jaką mieliśmy do czynienia w Sylwestra. Z jednej strony wprowadzono przepisy zabraniające poruszania się, a z drugiej premier ogłosił, że jest to tylko prośba. Zwykły obywatel może się w w tym pogubić i nie powinien być wówczas karany za ewentualne złamanie przepisów.