Koniec z województwem śląskim? Czy rząd PiS da zgodę?

– Inicjatywa ta zrodziła się z poczucia bezsilności wobec narzucania tożsamości śląskiej terenom Małopolski. Czym to będzie skutkowało w przyszłości? Zmianą poczucia tożsamości, brakiem wiedzy na temat małopolskiej tożsamości i małopolskiego dziedzictwa kulturowego naszych ziem. Już dzisiaj wiele dzieci nie ma pojęcia gdzie mieszka. Zapytane odpowiadają: „mieszkam na Śląsku”. Pojęcie „województwo śląskie”, a Śląsk wydają się być dla nich tożsame – tłumaczy dr Grzegorz Wnętrzak, wiceprezes Stowarzyszenia. Przypomnijmy, że przed 1999 r. w granicach dzisiejszego województwa śląskiego istniały trzy: bielskie, katowickie i częstochowskie. W pierwszym i ostatnim był duży opór przeciwko reformie administracyjnej rządu Jerzego Buzka. Spory nomenklaturowe są żywe na innych tzw. płaszczyznach życia społeczno-politycznego w województwie śląskim. Obecny układ administracyjny jest krytykowany także przez śląskich autonomistów.

Funkcjonująca dziś Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia przyjęła taką nazwę wskutek zdecydowanych nacisków ze strony prezydentów Zagłębia Dąbrowskiego (historycznie części Zachodniej Małopolski). Od 2015 r. Częstochowa otwarcie wyraża wolę utworzenia nowego województwa, częstochowskiego i tę ideę popiera nawet prezydent RP. Nie wiadomo więc, czy pod Jasną Górą popierają inicjatywę Stowarzyszenie Beskidzki Dom i kilkunastu mniejszych stowarzyszeń.

„Jest to pierwszy krok do powrotu prawdziwej, historycznej nazwy naszych terenów, bez zakłamań. Będzie to proces bardzo trudny, ale niewątpliwie priorytetowy dla tożsamości naszych małopolskich terenów, dlatego prosimy o wsparcie, bo choć stan obecny wydaje się dla wszystkich wygodny, to zmiana ta jest potrzebna i historia oceni, czy mieliśmy rację. Oby nam się udało zatrzymać proces nadawania tożsamości śląskiej ziemiom małopolskim” – podkreśla Stowarzyszenie. Nie trzeba być politologiem, by mieć świadomość, że szanse na to, żeby rząd zgodził się na zmianę nazwy województwa śląskiego, są niewielkie. Wcale niemałe byłby koszty (tak finansowe, jak polityczne) wprowadzenia tych zmian.