Anna Maria Żukowska komentując wypowiedź Leszka Millera dla "Super Expressu" na temat rzekomego biseksualizmu jego wnuczki, przy okazji szczerze zdradziła, że sama nie jest heteroseksualna. Były premier powiedział nam, ze jego wnuczka jest "normalną heteroseksualną kobietą", co - świadomie lub nie - mogło sugerować, że - zdaniem Millera - osoby o innej orientacji są nienormalne. - Wypowiedź premiera Leszka Millera została trochę nadinterpretowana, ponieważ nie powiedział, że inna orientacja seksualna niż heteroseksualna jest nienormalna. Zabrakło jednak z jego strony wrażliwości i świadomości - oceniła Żukowska w rozmowie z Queer.pl. - W imieniu SLD przepraszam za to, że takie sformułowanie, w takim kontekście padło, jak mówiłam, myślę, że troszkę jednak było nadinterpretowane, ale rozumiem, że ono boli i budzi zrozumiały gniew wielu osób - dodała.
Żukowska liczy na to, że niefortunne słowa Millera pomogą zwrócić uwagę na biseksualistów, którzy są mniejszością nawet wśród... mniejszości seksualnych. Okazało się, ze sprawa dotyczy jej bezpośrednio. - Wiem to z autopsji, bo sama jestem biseksualna i wiem z jakimi problemami osoby biseksualne się spotykają - wyznała rzeczniczka SLD.